Rozmowy mijały, długie momenty i popijawa trwała w najlepsze, gdy nagle z dość dużym spóźnieniem dotarła do nich jeszcze jedna osoba - była to Nemora, która wyglądała na nieco speszoną i zdecydowanie zabieganą. Daren założył z góry, że po prostu z opóźnieniem przeczytała SMS'a od niego, ewentualnie od Aquaty, która lekko mówiąc, nie tolerowała spóźnień. Zobaczył tylko jej wzrok w stronę Nemory, lekko oburzony, ale już za chwilę ciepły i radosny, witający się z nią, całkiem normalnie. Daren pomachał swojej ULUBIONEJ koleżance, z którą ciągle mu iskrzyło. Przynajmniej według niego, bo był on zauroczony jej charakterem, choć wiedział, że nie ma u niej szans.
— O Wendigo — rzucił pokrótce i czknął nieoczekiwanie, przez co zasłonił usta i przeprosił, śmiejąc się głośno. Już był nieco wstawiony, ale przecież nie przeszkadzało to im, wręcz przeciwnie, pomagało to tylko w dobrej atmosferze!
Potem zwrócił tylko lekko uwagę na niesmak dyrektorki, która patrzyła na branie używek przez znajomych. Nigdy go to nie przestanie śmieszyć.
— Aqua, musisz się rozluźnić — wstał i nieco już chwiejącym krokiem potrzedl za nią i zaczął masować jej plecy, na co ta odchrząknęła.
— To tak po przyjacielsku, co się złościsz, babo? — dostał po łapach, więc wrócił przegrany na swoje miejsce - ale co podotykał, to jego, prawda? Nagle do lokalu wszedł kolejny gość, a potem jeszcze drugi, co mocno zadziwiło Darena, to, to... Że wyglądali niemal identycznie jak kolega Eliot . Zmarszczył brwi, wyginając usta w dół jak jakiś klaun. Musiało to wyglądać głupio, ale on sam się czuł w tym momencie jak debil. Przecież dopiero co jeden z nich poszedł do toalety, więc nie mógł sobie robić z nich jaj, założyć peruki i wejść głównymi drzwiami, tak? To nie było możliwe w tak krótkim czasie do wykonania?
Z resztą właśnie wrócił. Patrzył się na nich trzech z otępiałą miną.
— Chyba to za dużo dla mnie, to jakieś Twoje duplikaty, prawie jak kopiuj wklej, czy o co się rozchodzi? — podrapał się po głowie i zrobił miejsce dla przybyłej dopiero co dwójki.
— Serio, nie ogarniam, co jest do kurwy — spojrzał na Aquate, która jako jedyna chyba z nas wszystkich nie wyglądała na ani trochę zdziwioną. Przywitała się z całą trójką i zaprosiła ich do nas, przedstawiając dwójkę, nam wszystkim.
— to wy jesteście trojaczkami, czy o co chodzi? — zapytał, gdy już usiedli i spojrzał za okno, na Pana Rybę, który widocznie też już nie bardzo kontaktował. Zapukał w okno do niego i ruchem ręki przywołał do siebie kolegę.
— Nemora, przyznaj się, skopiowałaś Eliota i zmieniał po prostu mu fryza, ta? — rozbawiony, zaczął palaszować jedzenie, które przed nim leżało. Z tego wszystkiego aż zgłodniał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz