Nemora wyciągnęła z kieszeni portfel i otworzyła go, poszukując między starymi kwitami i paragonami gotówki, którą starym zwyczajem zawsze upychała w najciaśniejsze kieszonki portmonetki. Między starymi śmieciami znalazła pięćdziesiąt ceronów i z uśmiechem wręczyła banknot Aurorze. Było to znacznie więcej, niż należało zapłacić za bilet autobusowy i choć nie była to kwota zawrotna, z pewnością wystarczyłoby, jeśli zechce zatrzymać się gdzieś na noc.
— Proszę, to z pewnością starczy. A szukać możesz mnie tutaj. Po pracy zawsze wracam do domu.
Bus podjechał niedługo potem; był stary, zardzewiały, rozklekotany i cały pusty. Drzwi otworzyły się z cichym piskiem i wówczas pani Hardam zwróciła głowę w stronę wychudzonej dziewczyny, łapiąc jej ramiona w ciepłym geście wsparcia.
— Wiesz, gdzie mnie szukać, jeżeli będziesz potrzebować pomocy, kochanie. Dbaj o siebie.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz