Gdy tak spoglądali na siebie, dziewczyna zaczęła dopiero zauważać, że Argus był całkiem przystojnym, młodo wyglądającym młodzieńcem. Podobało się białowłosej dziewczynie to, że chłopak wcale jej nie przerywał i wydawał się jej bardzo uważnie słuchać. Było to dla niej przyjemne uczucie, zważając na to, że uważała iż w tych czasach raczej mało kto był dobrym słuchaczem. Na jego kolejne słowa przechyliła lekko głowę, nieco zdziwiona. Mimo wszystko, było po nich widać, że są z dwóch różnych światów. Ale to nie było nic złego. Cieszyła ją różnorodność ludzi.
— Ale nie wszyscy tacy są, znam wiele osób, większość raczej docenia, to jakim się jest człowiekiem wobec innych — zaśmiała się, mimo wszystko, wracając myślami do powiedzenia jakie przytoczył. Raczej wolała myśleć optymistycznie. Poza tym nie myślała o sobie źle raczej, więc czemu inni, by mieli? Jeśli ktoś miał rozum i godność, to wiedział, że nie wyszydza się innych, chyba, że są bardzo złymi osobami. Schowała telefon zaraz po tym jak wymienili się numerami telefonu. Futerko z uszek zaczęło ją nieco drapać, także wchłonęła w swoje ciało uszy, tak, by zniknęły z jej głowy. Zdecydowanie musiała się udać do fryzjera, by coś zrobił z tym puchem!
— O sobie? Czemu tak? Jesteś jakiś.... MAGICZNY? — zaczęła mówiąc normalnie, ale skończyła, powstrzymując śmiech w swoim nieco przygłupawym umyśle. Odchrząknęła dalej rozbawiona.
— A tak serio, to szukasz jakiś konkretnych informacji o sobie? — dopytała wesoło i otworzyła torebkę, by po chwili wyjąć z niej gumę do żucia, oczywiście uprzednio częstując również kolegę. Zamknęła torebkę i zaczęła przeżuwać gumę delikatnie, żeby nie wyjść na jakiegoś chama.
— A ja miałam zamiar udać się na małe zakupy, ale w sumie, to może zaczekać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz