Przysłuchiwał się kobiecie z ciekawością i rozbawieniem. To była czarująco kobieta. Czarująca i zabawna. Ale plotki mówiły nie tylko o jej szalonym charakterze. Również mówiły o jej orientacji. Wiedział więc, że nawet nie miał co próbować zalotnych komentarzy w jej stronę. Poza tym taka kobieta jak ona raczej szybko sprowadziłaby go do parteru. Choć kto wie, czy w ogóle by zaryzykował.
— Magia fajna sprawa, ale nie dla każdego — zamyślił się na chwilę i prychnął na następną myśl.
— Ludzie z Ziemi, by się pozabijali o takie umiejętności — ta myśl jednak była wypowiedziana bardziej do siebie niż do kobiety o kasztanowych włosach. Poprawił swoją posturę, czując, że zaczął się lekko garbić.
Dogasił resztę szluga i schował, by go potem wyrzucić. Nie po to sprzątał całą okolice, by sam miał znów nabrudzić. Wyjął paczkę z torby na jego ogromnym ciele, a następnie chwycił za kolejnego papierosa i go odpalił. Przymknął oczy, rozkoszując się gorzkim i lekko miętowym smakiem w gardle.
— Wiadomo, gwiazdozbiory zawsze mówią prawdę — pokiwał głową, jakby chcąc ją przekonać. On sam raczej nie wierzył w takie rzeczy, ale też nie zamierzał krytykować nikogo, kto miał inne zdanie na ten temat. W końcu nie była do jego sprawa i do póki nikt go nie zmuszał, to wszystko było okej.
— Wie Pani. nie dziwie się, że w lesie jest spokojniej. Jak patrze tu na niektórych, to przydałaby się pewnym grupom lekcja ogłady i dobrego wychowania — zwłaszcza, jeśli chodzi o śmiecenie. Te bogate bachory na zbyt wiele sobie pozwalały, zwłaszcza w klasach i łazienkach. Obrzydlistwo. O dziwo, kuchnia była wyjątkowo zadbana.
— Cóż, późno się robi, może Panią odprowadzić do domu? — zapytał uprzejmie. Nie chciał się naprzykrzać, no i w sumie nie miał żadnych planów na ten wieczór, więc późny powrót do domu nie był problemem. Pouczyć się zawsze mógł jutro. Nabrał do płuc trochę rakotwórczego dymu z przyjemnością.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz