Dzień minął mu bardzo szybko, nawet nie spostrzegł kiedy całe zamczysko było już dokładnie wysprzątane, a jego ekipa albo poszła już do domu, albo udała się razem z nim na palarnie. Odgarnął swoje dość przydługie włosy z czoła, w tył. Wziął głęboki oddech, napawając się zapachem tytoniu. Czuł wyjątkowy spokój i odpowiadało mu to. I nagle do jego towarzystwa, dołączyła jego ulubiona nauczycielka tej szkoły. Najbardziej "normalna" w jego mniemaniu. Panienka Nemora.
Ukłonił się jej dość głęboko i zaśmiał się, słysząc jej żart. Wyprostował się i wziął kolejnego bucha.
— Pani Hardam — zaczął i jeszcze raz wyraził swoje uznanie do nauczycielki, poprzez delikatnie skinienie głowy i przymrużenie powiek.
— A jakże miła jest ona dla mnie. Wygląda Pani kwitnąco, jak zawsze — spokojnie to wychrypiał. Jego głos był już faktycznie mocno wypalony. Jak po dobrej imprezie.
— I obym miał te końskie zdrowie, bez niego ani rusz — puścił jej oczko i wyprostował bardziej swoje plecy. Dość go pobolewały od tego ciągłego sprzątania.
— Jakoś idą, choć mam wrażenie, że zawsze mogłoby być lepiej — zastanowił się chwilę i pomyślał o ostatnim egzaminie. Ugh. No cóż.
— Nie idzie mi Magia medyczna, ale cóż za zbieg okoliczności... Przychodzi do mnie kobieta, która uczy Magii. Chyba jednak mam trochę szczęścia — pokiwał głową, dość rozbawiony. Ta kobieta zawsze była dla niego miła i nie bardzo rozumiał, czemu niektórzy uczniowie uważali ją za osobę, która postradała zmysły.
— A co słychać u Pani? Wszystko w porządku? — naprawdę go to obchodziło i też ciekawiło. Miał nadzieję, że u Pani Profesor było trochę lepiej niż u niego, przynajmniej, jeśli chodziło o szkołę, bo reszta jego życia jakoś w miarę się układała. Choć było to raczej skromne życie.
— Jak tam w lesie? Spokój? — zapytał jeszcze po chwili, żeby nie pomyślała, że chodzi mu tylko o te szkołę. Miał czasem wrażenie, że do tej akademii uczęszczali bardzo niedojrzali ludzie. Albo to po prostu świat szedł do przodu, a on nie bardzo. Zastukał kopytkiem o ziemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz