Cieszył się, że mężczyzna chce mu pomóc, teraz jak już trochę mu przeszło, to przyjrzał mu się uważnie i mimo młodego wyglądu, wywnioskował, że to jednak jest dorosły mężczyzna. Odetchnął nieco z ulgą. Gdyby zaczepił jakąś osobę niepełnoletnią, to mogłoby to kiepsko wyglądać. Choć i teraz już źle to wyglądało na pewno że strony młodego Azjaty. Kiedy czarnowłosy pomógł mu w utrzymaniu równowagi, poczuł wdzięczność i przytrzymał się go na chwilę, żeby złapać choć odrobinę równowagi. Jego odpowiedzią na pierwsze słowa mężczyzny, było proste skinienie głową. Czuł się głupio, no i był zawstydzony swoim zachowaniem.
— Jeśli bym mógł, to byłbym bardzo wdzięczny — dodał Zaraz po nim, zmęczonym, bardzo spokojnym głosem. Dalej nieco przemęczonym, z resztą było to widać, po jego twarzy. Niewyspany. Zmęczony.
— Dzięki, że chcesz mi pomóc, Elion — puścił jego dłoń i poprawił swoją siatkę na ramieniu, spoglądając wzrokiem zagubionego barana na niego co jakiś czas.
— Nie, ale mieszkam niedaleko... Moje rodzeństwo w sumie się tam uczy — wrócił do zdrowych zmysłów na krótką chwilę na myśl o rodzeństwie. No właśnie. Może powinien w końcu się do nich odezwać.
— Pewnie Cię wystraszyłem, przepraszam — podrapał się po karku. Wolnym krokiem ruszyli.
— A ty jesteś tam uczniem? — zapytał po chwili. Choć może nie powinien. Sam nie był pewien. Kiedyś nie był taką niezdecydowaną, nieśmiałą osobą, wręcz przeciwnie, lubił rozmowy z ludźmi, small talk z nieznajomymi. Nie czuł się winny, ani ciągle wystraszony. Powinien chyba skorzystać z jakiejś pomocy specjalisty, bo nie chciał być taką pizdeczką, jaką był właśnie teraz. Było to bardzo nienaturalne dla niego. Straszne.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz