Wskazał palcem drogę do komunikacji miejskiej i ruszyli. W międzyczasie wysłał SMS'y do reszty kadry nauczycielskiej z zaproszeniem do baru, gdzie mężczyźni się wybierali. Bar znajdował się w Everfar i był dość spokojnym miejscem o tej porze. Nie było w końcu późno. Podróż też długo nie zajęła, tutejsze pociągi były w porządku. Rzadko się spóźniały. Na początku Daren nie wiedział jak może rozluźnić Na'veena, więc small talk rozpoczął się dopiero po chwili. Na szczęście droga do baru nie była długa, więc już chwile potem usiedli przy jakimś większym stoliku, przy oknie. Mogli więc obserwować czy ich towarzysze się zjawią, czy nie. Tak, czy siak raczej powinni się dobrze bawić.
— Najpierw zaczniemy od czegoś, co Cie nie rozgromi od razu. Czyli od ciemnego piwa — powiedział w chwilowej zadumie. W końcu nie chciał go upić. Przynajmniej nie tak od razu. Nie chciał być na tyle wredny i perfidny, żeby nieświadomy nauczyciel wpadł w taką pułapkę. Mimo wszystko uważał. że powinni się dobrze bawić, a nie wiedział, jak zareaguje on na alkohol, którego chyba nigdy nie spożywał, skoro jest tak zagubiony jak teraz? Daren lubił się napić, ale nie robił tego często, bo jak pić, gdy co chwile ma się zajęcia z gówniarzami? Do takiej roboty nie da się przyjść będąc odurzonym. Przynajmniej Daren sobie tego jakoś nie wyobrażał.
— Zaczekaj, zamówię nam coś! — dodał zaraz i wstał od stołu. Przy ladzie zamówił u barmana dwa ciemne piwka, zapłacił i wrócił z nimi do Na'veena, po czym podał mu jedno.
— Jednak nie radziłbym pić za szybko, bo może Ci się zakręcić w głowie — Zaśmiał się pod nosem. Ale nie złośliwie. Po prostu poczuł się, jakby pouczał jakieś dziecko, a to przecież był dorosły facet!
Poprawił się na siedzeniu, po czym położywszy rękę na kuflu z piwem, wziął dużego łyka. Na Darenie mimo wszystko nie robiło to wrażenia. W końcu był potężnym chłopem. Ściągnął z siebie płaszcz i odłożył go obok siebie, siedzeniu.
— W sumie to jestem ciekawy, opowiesz mi coś o sobie? Raczej nigdy nie mieliśmy okazji dłużej ze sobą porozmawiać? — przejechał dłonią po swojej gęstej brodzie. Dla niego było to naprawdę dziwne, bo przecież on raczej się dobrze znał z każdym nauczycielem. Ale może to dlatego, że Na'veen pracował tutaj w zasadzie dość krótko w porównaniu do innych? Nie był pewny, ale na jego twarzy nie pojawiała się zaduma, a zadowolony uśmiech.
— Potem możemy sobie zagrać w bilarda? Umiesz? To całkiem niezła zabawa — wskazał palcem na stół bilardowy, który znajdował się prawie na środku lokalu, po czym wrócił do piwa i wziął kolejne dwa łyki. Hm? Trzy łyki i już był w połowie. Co jak co, ale Daren nie umiał się pohamować. Miał apetyt na zabawę ze znajomymi. Na chwile zamilkł i wsłuchał się w muzykę, która leciała w telewizorze na ścianie. Rozejrzał się. W sumie był to bardzo ładny lokal. Czysty, zadbany. Bluszcz oplatał ściany. Pokiwał głową sam dom siebie. Właściciel ma ciekawy gust.
— Albo w lotki, choć po pijaku to moglibyśmy pewnie nawet kogoś trafić — Zaśmiał się głośnie na samo wyobrażenie.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz