By
Afuś
|
00:37
|
Jeszcze dłuższą chwilę obserwowała lokatorkę dość skonfundowana, ale w końcu powoli wtoczyła się do pokoju, ciągnąć torbę za sobą. Przystanęła przy łóżku, wskazując na nie jak gdyby chciała spytać czy jest wolne, ale Hyi wciąż mówiła, więc Crystal nie zamierzała jej przeszkadzać.
— Nasza? — Wyrwało jej się, słysząc wzmiankę o rybkach. Przez moment poczuła się jak żona, która dopiero po wprowadzeniu się do domu wybranka dowiedziała się o jego gromadce dzieci... Czy to czyniło ją macochą dla gromady rybek? Może.
— Nasza? — Wyrwało jej się, słysząc wzmiankę o rybkach. Przez moment poczuła się jak żona, która dopiero po wprowadzeniu się do domu wybranka dowiedziała się o jego gromadce dzieci... Czy to czyniło ją macochą dla gromady rybek? Może.
— Skąd... skąd je masz? — Podeszła dość niepewnie ale i w sumie dość ciekawsko do zbiornika, spoglądając na Neptuna. Brzmiało to wszystko nieco tak, jak gdyby dziewczyna skądś je porwała, ale Crystal trochę bała się zastanawiać nad tym czy ma racje.
— Oh, jasne, jeżeli to nie problem. — Uśmiechnęła się łagodnie słysząc propozycję pomocy, właściwie było to bardzo miłe.
— Oh, jasne, jeżeli to nie problem. — Uśmiechnęła się łagodnie słysząc propozycję pomocy, właściwie było to bardzo miłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz