— Trochę jestem krucha, ale tylko z zewnątrz i w tej formie — dodała zaraz po nim. Co prawda jej najpotężniejszej formy nie używała, bo mogła stracić kontrole, ale mimo wszystko wciąż ją posiadała, prawda? Chłopak był bardzo cieplutki, emanowało to od niego bardzo. Nawet trochę ją ogrzał. Musiała przyznać to sama przed sobą. Jego uścisk był równie delikatny co jej. Z szacunkiem. Imponujący charakter. Prawdopodobnie stara dusza, tak jak ona. Jego następnych słów słuchała już ze zdumieniem. Nigdy tak o tym nie myślała. Większość ludzi mówiło do niej Tea, bo tak było prościej i w sumie nie przeszkadzało jej to nigdy. Było to urocze określenie, co mogła więc więcej powiedzieć?
— To naprawdę miłe co mówisz... i dość niecodzienne, ale wiesz, mnie to raczej nigdy nie przeszkadzało, czemu by miało? Tea to tylko skrót. Moje imię jest dość ciężkie do zapamiętania.. — zaśmiała się radośnie na sam koniec. Wczuł się niesamowicie, ale nie przeszkadzało jej to, wręcz przeciwnie. Był naprawdę intrygującym rozmówcą...
— Ale Twój punkt widzenia jest ciekawy i nawet mi się podoba, muszę Ci to przyznać, Argus — zaakcentowała specjalnie jego imię i poklepała go delikatnie po plecach.
— Jednak niektórych rzeczy nie warto pamiętać — przypomniało się jej o rodzinie i westchnęła ciężko.
Starała się odepchnąć te myśli, jednak jej moc uaktywniła się samoistnie, a jej oczy znów zabłysły na fiołkowo. Złapała się za głowę i przystanęła na chwilę. Nawracające natarczywe myśli, były klątwą jej babki. Zaklęła pod nosem. Szybko się jednak otrzepała z transu.
— Ta, wybacz, do mnie niestety też — nagle poczuła, jak chłopak dotyka jej ucha, przez co aż odskoczyła i poliki zrobiły się bardziej czerwone, szczypały już nie tylko od zimna. Jej uszy były mocno unerwione.
— hahaha... Ale to było niespodziewane... Pogilgałeś mnie! — powiedziała zażenowana, dobrze, że nie pisnęła jak damulka! Poprawiła futerko na uszku i na moment się zatrzymała. spoglądając mu w oczy.
— A, rozumiem, rozumiem.. Cóż... Bardziej samotności, mam moc, która sprawia, że odczuwam emocje każdego człowieka w najbliższym otoczeniu, a czasem nie tylko w najbliższym... Czasem muszę od tego odpocząć... Sam rozumiesz... Albo i nie — wzruszyła ramionami. Lubiła towarzystwo innych osób, jednak klątwa była momentami nie do wytrzymania, rozsadzała jej głowę. Tysiącami myśli, bólu, cierpienia, radości i tak dalej można by było wymieniać, Głownie są to jednak negatywne emocje. Cëity czuła jak świat zmieniał się z dnia na dzień na coraz bardziej ponury.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz