Pokiwała głową twierdząco, gdy zadał pytanie, na temat zmiany postaci. Czasem to robiła, ale ostatnimi czasy dosyć, rzadko. Lubiła zaczepiać ludzi w formie lisa, a każdy i tak wiedział, że to ona.
— A potrafię, ale ostatnio jakoś nie mam siły, by się zmieniać — skwitowała, dalej uśmiechnięta. Kolejnych słów słuchała z lekkim... zdziwieniem? Strażnikiem? Trochę chyba był jednak szalony. Nawet w tym świecie, jak ktoś mówił takie rzeczy, to mógł być wzięty za dziwadło. Cëiteag wolała jednak tego nie komentować w żaden złośliwy sposób, a swoje myśli zachować dla siebie. Obejrzała się dookoła, czy aby na pewno nikt tego nie słyszał. Bała się, że ktoś mógł go zwyczajnie wyśmiać. Jednak nie dała po sobie poznać tego co myślała i dalej była uśmiechnięta i starała się być zrelaksowana.
— Strażnikiem? — powtórzyła zaraz po jego całym długim wywiadzie, mimo, że zrozumiała za pierwszym razem. Chwile się zastanowiła, po czym ponownie wróciła myślami i wzrokiem do chłopaka.
— Nie słyszałam o tym nigdy, a mam grubo ponad parę tysięcy lat — wzruszyła ramionami. To co powiedziała, było akurat prawdziwe, więc nie musiała kłamać. Znowu się na moment zawiesiła. Co w sumie u niej było rzadkością. Raczej rzadko używała mózgu, nie ważne jak źle to brzmi.
Raczej działa impulsywnie. Ale teraz musiała się skupić, by szukać w swojej starej pamięci jakiegokolwiek wspomnienia o takich istotach. Ale nic nie przychodziło jej do głowy. Poddała się więc.
— Spokojnie, zakupy mogę zrobić sama, zwłaszcza, że to o jedzenie chodzi — roześmiała się. Ona musiała bardzo długo decydować co chce zjeść, a czego nie chce, więc zakupy były długą katorgą.
— Tak, biblioteka zdecydowanie najpierw — Wzięła go ponownie pod ramię, zastanawiając się nad każdym złym wyborem życiowym jaki popełniła. A co jeśli on naprawdę mógłby być nieco... szalony?
— Pojedziemy pociągiem, czy autobusem? Z tego co wiem, to za niedługo jakiś ma być na najbliższym przystanku?
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz