Z każdym krokiem jego bose stopy zapadały się w zimną, puchatą warstwę okalającą świat a włosy miał jednakowo blade. Jego łuski czując przypływ nowych kropli, od leniwie roztapiających się płatków śniegu na jego skórze, napięły się pod powierzchnią i przebiły w paru miejscach wychodząc na zewnątrz. Zima. Jego ulubiony czas w tym świecie. Chłód i wilgoć zdecydowanie pomagały mu spokojnie spędzić dzień, bez obaw o utratę własnej wody. Teraz mógł wszędzie jej zaczerpnąć. Żałował, że ta woda nijak nie przypominała w smaku tej z jego rodzimych wód..
Wiatr odsunął mu włosy z twarzy na tyle, że mógł zauważyć przyjazną postać zmierzającą w jego kierunku. Uniesiona dłoń w powietrzu w ludzkich manierach znaczyło powitanie.. Tyle się tutaj nauczył nowych zwyczajów, nie był pewien czy zapamiętał je poprawnie. Odpowiedział skinieniem głowy powoli, próbując sobie przypomnieć imię kolegi po fachu. Mały manat krążył trochę w tyle, za jego głową.
- Witaj Dar..en? Daren, prawda? Wybacz, dawno nie byłem w okolicy.. - Na'veen odwzajemnił uśmiech blado. Rozmowa z drugą osobą sprawiała mu dziwne sensacje, to nie to samo co jednostronna konwersacja z wodnym kształtem lewitującym blisko twarzy czy ręki.
- Świętowanie.. Czy ktoś będzie miał na to czas? Teraz będzie mnóstwo pracy, nowy rok, nowi uczniowie, nowe obowiązki.. - Więcej ludzi. Ostatnio bardzo się nie czuł na jakiekolwiek towarzystwo.. Jak nie on. Zwykle był towarzyską rybką, ale teraz.. Ciężko mu przychodziły rozmowy. Może to dobrze, że znajomy nauczyciel go znalazł? Może wróci do nurtu po krótkiej rozmowie.
- Cóż.. - Podrapał się po brodzie na wzmiankę o błyskotliwej młodzieży. - Potrafią się trafić gupiki w każdej rafie.. Pamiętam niektórych o większych zdolnościach, obiecujące osobniki.. Obecnie absolwenci, czas płynie szybko. - W jego głowie utknęła jedna myśl.
"Opić"
Ludność tego wymiaru miała swój sposób na świętowanie. I zapomnienie. Wszystko złączone w jednej części wszędzie dostępnego elementu społeczeństwa - alkoholu. Na'veen nigdy nie pił niczego poza wodą. Nawet nie musiał fizycznie pić, wystarczyło mu wchłonąć wodę przez skórę albo pójść zanurzyć się w jeziorze bądź pod pod prysznicem. Teraz.. Chciał spróbować. Zapomnieć i poczuć się lepiej. Jak dawniej gdy miał więcej nadziei na znalezienie sposobu by wrócić.
Próbując nie wyglądać na zbytnio zainteresowanego, pochwycił jednak haczyk zarzucony mu przed nos. Spojrzał kątem oka na mężczyznę obok niego.
- Co masz na myśli przez ''opić''? - Poruszył haczykiem i liczył, że wędkarz go wyciągnie z wody ku czemuś nowemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz