Bubble podążała ulicą Taau. Jej myśli krążyły wokół załogi i statku. Porzucili ją, gdyż nie wykonała poprawnie zadania, nie zebrała dostatecznej ilości materiałów na temat ludzi oraz podgatunków homo sapiens.
Westchnęła głośno i oparła się o jedną ze ścian. Tak, w Nook of Wolves wszystko było jakieś przyjemniejsze, łatwiejsze. Miło wspominała tajemniczego Gabriele, pierwszego człowieka, z którym dane było jej się spotkać. Później pojawiły się nowe osoby, samiec, który do złudzenia przypominał samicę i chyba Nibiru nie lubił oraz kisiel, uroczy chłopak, władający różowawą mazią.
Nibiru tęskniło za NOW, chciała wrócić do znajomych, znów oglądać roześmiane twarze. Pragnęło znów znaleźć się we wspólnocie. W końcu mimiki umierały przez brak czułości i relacji. Samotność, najgorsze przekleństwo jakie mogło spaść na Bubble.
Bubble wałęsała się po ulicach Taau, gdy niespodziewanie dostrzegła charakterystyczne szpiczaste uszy i różowawą czuprynę. Przypominało jej to kogoś, kogoś z kim miło spędzało czas jeszcze w akademii...
Nibiru zaczęło biec, tęskniło za kontaktem, za człowiekiem. Rój ją porzucił, było same, pozostawione w wielkim świecie.
— Hej! — krzyknęła Bubble, unosząc rękę. — My się chyba znamy!
Miała nadzieję, że nieznajomy jej odpowie, bo czuła, że jest to ktoś, do kogo powinna się odezwać.
Plotka 3
Już wkrótce...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz