Niestety jako wilk Atea nie była w stanie normalnie mówić. Naprawdę z wielką chęcią by odpowiedziała dziewczynom, ale była w stanie jedynie zrozumiale kiwnąć głową, merdając przy tym przyjaźnie ogonem. Przy tym na zaczepki lisa, odpowiedziała niemal tym samym, zrzucając ją z grzbietu, podgryzając delikatnie i skacząc dookoła niej. Trwało to, dopóki dziewczyna nie podeszła z powrotem do towarzyszki z pytaniami, dotyczącymi jej stanu. Biały wilk przekręcił pytająco łbem, nie wiedząc, o co migało chodzić. Nastawił uszy i wyłapał, że prawdopodobnie nie mogła za długo przebywać na śniegu. Podeszła więc bliżej, zauważając wtedy, że wokół niej panowała trochę wyższa temperatura niż powinna. Dreszcze wstrząsnęły jej kłębem, od uszu, aż do ogona, ale nie cofnęła się. Po raz kolejny kiwnęła głową, wydając przy tym pojedyncze szczeknięcie w wyrazie zrozumiała i przywitania. Następnie z wielką chęcią wróciłaby do zabawy i Yelena wyraźnie chciała do nich dołączyć, ale nie zdążyła. Przewróciła się i straciła przytomność, co mocno zaniepokoiło Ateę. Co prawda jej nie znała, ale śmiertelne wypadki na zimowiskach nigdy nie dawały plusów do statystyk w rankingu szkół. Wróciła więc do dziewczyn, rozłożyła się na śniegu i podnosząc łebkiem tułów nastolatki, wczołagała się pod nią i zwinnie podniosła. Ciało nieprzytomnej dziewczyny zawisło na jej grzbiecie. W tej formie Beamont miała tę przewagę, że była silniejsza. Ciężar dziewczyny, chociaż wyraźnie go czuła, nie był jednak tak duży, żeby nie mogła się ruszać. Skierowała się więc z powrotem do stołówki, wnosząc tam zimową ofiarę. Od razu uderzyło jej niekoniecznie dla niej przyjemne ciepło, ale mimo tego, została w środku.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz