Ven nie spodziewał się, że lis mu odpowie. W pewien sposób, poczuł się jak idiota, bo założył, że to zwykłe zwierzę. Chwilę później jednak, znów zdumiał się niesamowicie, gdy lisek zmienił się w człowieka. Ven podniósł się i uświadomił sobie, że istota góruje nad nim, co nie było zaskoczeniem, bo Viperios nie należał do najwyższych osób. Nie spodziewał się, że chłopak w ogóle mu odpowie, zainteresuje nim. Spoglądał jednak na młodego, bladego szatyna, który z uwagą i ciekawością wpatrywał się w niego. Przyjął dłoń, uścisnął ją niepewnie. Nieznajomy pachniał jak las, szyszki, igliwie, na języku Vena został posmak grzybów, borówek i dziczyzny. Las... Nie miał z nim najlepszych wspomnień. Słowa Acerne zaskoczyły go, kolejna osoba z wyjątkowym zmysłem węchu. I od razu wiedział, że jest on wężem, ciekawe... W pewien sposób, Viperios poczuł się zaniepokojony słowami nieznajomego.
— Ven Viperios, tak, skąd wiedziałeś, że jestem wężem? — spytał chłopiec, nerwowo poprawiając opaskę na oczach. — Smakujesz i pachniesz jak las...
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz