Prychnęła tylko, wątpiła, by NamGi chciał wysłuchiwać żalów nastolatki, która desperacko chce uwagi, kontaktu, relacji. Uśmiechnął się szeroko, przyjemnie, wyglądał przyjemnie, w końcu trochę radośnie.
— Dzięki, ale nie wiem, czy chcę obarczać moimi troskami innych, nie są jakoś istotne. Ale wobec ciebie, też kieruję tę propozycję, jeśli będziesz potrzebował komuś się wygadać, zawsze możesz pójść do mnie. I tak nie mam wielu znajomych i mało, co mnie zajmuje.
Nie wiedziała, co siedzi w głowie chłopaka, ale wydawał się nieco zaniepokojony, Jelly nie rozumiała ludzi za dobrze, ale postanowiła również odwdzięczyć się uprzejmością, choć zwykle tego nie robiła. Meduzy były zdane na siebie, więc nigdy nie miała okazji nikomu się zwierzyć, poza prababcia oczywiście.
— Och — wymsknęło się jej, gdy usłyszała, że Rowena nie ma telefonu. — Z pewnością nic się jej nie stanie, jest silna, poradzą sobie.
Ale z każdym takim zapewnieniem z jej strony miała wrażenie, że NamGi robi się coraz bardziej markotny, smutny? W każdym razie, musiało to naprawdę na niego wpływać, zazdrość? Okropne uczucie, Jelly go nienawidziła, zazdrościła ludziom codziennie, ich nóg, normalnego życia, wyglądu, odpornych ciał, nigdy jednak osoby, więc nie wiedziała dokładnie, co mógł czuć Dong NamGi, o ile ten w ogóle był zazdrosny. Nie przepadała specjalnie za Roweną, ta zrobiła na niej okropne pierwsze wrażenie, pewnie z wzajemnością, jednak lubiła NamGiego i chciała, by ten czuł się dobrze, nie martwił się.
Przez chwilę, Jelly miała wrażenie, że chłopak powie coś więcej, jednak ten, zręcznie zmienił temat.
— Jadę, może to nieodpowiedzialne, ale jadę. — Podjęła decyzję szybko, teraz, gdy BaoCheng wyjechał, musiała się sama nauczyć kontrolowania mocy w ludzkiej postaci. Więc doszła do wniosku, że wśród śniegu i zimy powinna temu podołać. — A ty? Planujesz się wybrać?
Interesowało ją to dość mocno, w pewien sposób obawiała się, że nikt znajomy nie pojedzie na zimowisku i znów zostanie sama.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz