By
Shadow Memory
|
20:15
|
Gideon po założeniu okularów prezentował się... szlachetniej. Już nie przypominał lumpa-awanturnika, a hipstera, profesora akademickiego. Jelly była pod wrażeniem tego, jak proste akcesoria mogły zupełnie zmienić twarz człowieka. Patrzyła na wampira, ciskającego na łóżko książkę, po którą dopiero sięgnął. Ufała mu... choć nie wiedziała, czy powinna.
Fuknęła tylko, gdy usłyszała jak ją nazwał. Jolie? Już ona mu wbije, że Jelly! Złapała krzesło i usiadła nieśmiało, patrząc na siedzącego Gideona. Specyficzny typ.
— Zdążyłam zauważyć, że są gówno warte — burknęła, przypominając sobie wpływ ostatniej mieszanki.
Westchnęła, po czym chwyciła za kieliszek, powoli zaczynało szumieć jej w głowie, coś, co zawsze miała na sobie? A czy istniała taka rzecz, którą nosiła? Zastanowiła się dłużej.
— Dobry pomysł, tylko najpierw musiałabym mieć coś takiego, ale na kupno wisiorków raczej mnie nie stać — mruknęła, przypominając sobie, że musi przecież za skromne oszczędności kupić dodatkowe ubrania. — Odnośnie bólu... Będę wdzięczna jak spróbujesz, ale nawet jak nic nie będziesz mógł zrobić to w porządku, chyba zaczęłam się przyzwyczajać...
Fuknęła tylko, gdy usłyszała jak ją nazwał. Jolie? Już ona mu wbije, że Jelly! Złapała krzesło i usiadła nieśmiało, patrząc na siedzącego Gideona. Specyficzny typ.
— Zdążyłam zauważyć, że są gówno warte — burknęła, przypominając sobie wpływ ostatniej mieszanki.
Westchnęła, po czym chwyciła za kieliszek, powoli zaczynało szumieć jej w głowie, coś, co zawsze miała na sobie? A czy istniała taka rzecz, którą nosiła? Zastanowiła się dłużej.
— Dobry pomysł, tylko najpierw musiałabym mieć coś takiego, ale na kupno wisiorków raczej mnie nie stać — mruknęła, przypominając sobie, że musi przecież za skromne oszczędności kupić dodatkowe ubrania. — Odnośnie bólu... Będę wdzięczna jak spróbujesz, ale nawet jak nic nie będziesz mógł zrobić to w porządku, chyba zaczęłam się przyzwyczajać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz