Jelly znów ukradła dolną część garderoby. Zaczęła przyzwyczajać się do conocnych przemian i podwójnego życia. Pierwsze zajęcia w klasie proekologów spodobały się jej, mogła się obijać i odpocząć po ciężkich nocach.
Meduza związała grube, kręcone włosy w puszysty kucyk i narzuciła na ramiona kurtkę, a na stopy wciągnęła ocieplane buty. Nie przyzwyczaiła się jeszcze w pełni do noszenia ich, ale powoli zaczynała rozumieć nowe ciało. Zerknęła jeszcze na popękany ekran starego smartfona i zauważyła nową wiadomość. Plotkara informowała, że ma sprawić prezent niejakiemu Acerne Caaragowi, który, według informacji, które uzyskała, nie należał do osób majętnych i potrzebował podstawowych artykułów. Jelly również ich potrzebowała, więc zdecydowała się pójść na zakupy, by kupić jakieś ubrania, które mogłaby nosić w ludzkiej postaci. Nie miała zbyt wiele oszczędności, posprzedawała dużo złota i klejnotów, które otrzymała od prababci. Opuściła gniazdo, musiała radzić sobie sama.
Wyszła z pokoju, zamykając go i ruszyła korytarzem. Tej nocy, tego wieczoru planowała trening w ogrodach. Nie rozumiała swojej mocy, wiedziała jedynie, że ma dużo wspólnego ze śniegiem i lodem, a w tej postaci, mogła ją kontrolować. Meduza doszła do wniosku, że powinna umieć się nią posługiwać w razie nagłych wypadków lub walk, bo jako człowiek była bezbronna. Korytarze wydawały się opustoszałe, jedynie nieliczne osoby przemykały tu i ówdzie. Dziewczyna szybko opuściła budynek i wśród śniegu i mrozu próbowała się skupić. Czuła, że coś złego ma się wydarzyć, miała wrażenie, że matka jej szuka. A to nie wróżyło nic dobrego. Gady rzadko kiedy się myliły.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz