Gideon zerknął na zegarek stojący gdzieś na zakurzonej półce, zakładając okulary, żeby dojrzeć rozmazane wskazówki. Burknął coś pod nosem, zmarszczył się, zamknął zeszyt i znów odwrócił się w stronę Crystal.
Nie spiesząc się z odpowiedzią, sięgnął po kartonik z biurka, odpakował słomkę jednorazową, wepchnął ją do środka i siorbnął średniej jakości sztuczną krew, bezpłatnie oferowaną przez akademię.
— Dwadzieścia po drugiej — odparł. — Więc chyba się wyspałaś?
Nie spiesząc się z odpowiedzią, sięgnął po kartonik z biurka, odpakował słomkę jednorazową, wepchnął ją do środka i siorbnął średniej jakości sztuczną krew, bezpłatnie oferowaną przez akademię.
— Dwadzieścia po drugiej — odparł. — Więc chyba się wyspałaś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz