NamGi uśmiechnął się cieniście w stronę Jelly i zerknął w stronę małej grupy uczniów klasy proekologicznej. Azjata nie mógł oprzeć się wrażeniu, że znaczna większość studentów, nawet mimo późnej godziny, wciąż się nie pojawiła.
Chociaż może to dobrze — pomyślał uspokajająco. W mniejszym gronie młoda Meduza na pewno łatwiej znajdzie nowych znajomych. Sam musiał przyznać, że Łowcy nie byli zbyt przyjaźni.
— Nie ma sprawy — mruknął i podrapał się po głowie. — Jak będziesz chciała pogadać, to dzwoń — dodał, zerkając na dziewczynę. — I miłych zajęć, Jelly. Na razie — odparł życzliwie, choć bez entuzjazmu i sam, zamiast na zajęcia, poszedł do swojego pokoju.
Chociaż może to dobrze — pomyślał uspokajająco. W mniejszym gronie młoda Meduza na pewno łatwiej znajdzie nowych znajomych. Sam musiał przyznać, że Łowcy nie byli zbyt przyjaźni.
— Nie ma sprawy — mruknął i podrapał się po głowie. — Jak będziesz chciała pogadać, to dzwoń — dodał, zerkając na dziewczynę. — I miłych zajęć, Jelly. Na razie — odparł życzliwie, choć bez entuzjazmu i sam, zamiast na zajęcia, poszedł do swojego pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz