Blondyn przyglądał się jak Aurelia w krótką chwilę odzyskała humor i energię. Było to dla ducha dość zaskakujące, ale za razem naprawdę miłe, skoro to on wywołał taki stan dziewczyny. Rozmawiając z nią poczuł jak bardzo brakowało mu kontaktu z ludźmi.
— Myślę, że znajdę nawet dwie chwile — uśmiechnął się flirciarsko do blondynki i wskazał dłonią korytarz za dziewczyną. — Dobrze by było zacząć oprowadzanie od początku, czyli głównego wejścia.
Ruszyli spokojnym krokiem długim korytarzem akademii, w którym zaczął panować półmrok. Choć sam Killian był doskonale do niego przyzwyczajony, to nie był pewien czy dziewczyna równie dobrze widziała w ciemności. A ta miała szybko nadejść, bo wieczór się kończył, a zamczysko miało się zaraz pogrążyć w ciszy nocnej. Varney uważał, że w pustych korytarzach szkoły było więcej uroku i magii, niż w południe, kiedy wszyscy uczniowie zalewali budynek po skończonych zajęciach.
— Przeważnie uczniowie mają powód aby dołączyć do akademii. Masz jakiś powód, Aurelio, jeśli mogę o to spytać? — zadał pytanie wkładając dłonie w kieszenie spodni. Jego szare spojrzenie jednak utkwione było w towarzyszce. — Mów ile chcesz. Naprawdę mi to nie przeszkadza... Można powiedzieć, że nawet mi tego brakuje.
Zeszli kilkoma schodkami na niższy korytarz i zwolnili przy dużych, drewnianych dwuskrzydłowych drzwiach.
— Wejście główne akademii, choć zapewne to wiesz. Kierując się tym korytarzem — wskazał dłonią wspomniany zakątek. — Znajdziesz administrację, gabinet dyrektorki oraz sekretariat. Za to idąc w przeciwną stronę znajdziesz stołówkę. Byłaś już tam? W skrzydle zachodni uczelni znajdują się pokoje damskie, wspólna kuchnia i łazienki. Natomiast skrzydło męskie znajduje się w części wschodniej. W akademii także jest biblioteka, wiele klas, a niektóre skrywają naprawdę wiele ciekawych przedmiotów.
Killian puścił dziewczynie oczko i obrócił się do niej przodem. Wypowiedział w tym momencie więcej słów do niej niż ogólnie przez kilka lat. Było to trochę dziwne, jednak naprawdę przyjemne.
— W uczelni także można znaleźć zamknięte skrzydło, które jest jednym z najstarszych. Znajduje się najgłębiej w górze... Widzisz? Przejmowałaś się, że będziesz dużo mówić, a to ja teraz zanudziłem cię monologiem!
— Myślę, że znajdę nawet dwie chwile — uśmiechnął się flirciarsko do blondynki i wskazał dłonią korytarz za dziewczyną. — Dobrze by było zacząć oprowadzanie od początku, czyli głównego wejścia.
Ruszyli spokojnym krokiem długim korytarzem akademii, w którym zaczął panować półmrok. Choć sam Killian był doskonale do niego przyzwyczajony, to nie był pewien czy dziewczyna równie dobrze widziała w ciemności. A ta miała szybko nadejść, bo wieczór się kończył, a zamczysko miało się zaraz pogrążyć w ciszy nocnej. Varney uważał, że w pustych korytarzach szkoły było więcej uroku i magii, niż w południe, kiedy wszyscy uczniowie zalewali budynek po skończonych zajęciach.
— Przeważnie uczniowie mają powód aby dołączyć do akademii. Masz jakiś powód, Aurelio, jeśli mogę o to spytać? — zadał pytanie wkładając dłonie w kieszenie spodni. Jego szare spojrzenie jednak utkwione było w towarzyszce. — Mów ile chcesz. Naprawdę mi to nie przeszkadza... Można powiedzieć, że nawet mi tego brakuje.
Zeszli kilkoma schodkami na niższy korytarz i zwolnili przy dużych, drewnianych dwuskrzydłowych drzwiach.
— Wejście główne akademii, choć zapewne to wiesz. Kierując się tym korytarzem — wskazał dłonią wspomniany zakątek. — Znajdziesz administrację, gabinet dyrektorki oraz sekretariat. Za to idąc w przeciwną stronę znajdziesz stołówkę. Byłaś już tam? W skrzydle zachodni uczelni znajdują się pokoje damskie, wspólna kuchnia i łazienki. Natomiast skrzydło męskie znajduje się w części wschodniej. W akademii także jest biblioteka, wiele klas, a niektóre skrywają naprawdę wiele ciekawych przedmiotów.
Killian puścił dziewczynie oczko i obrócił się do niej przodem. Wypowiedział w tym momencie więcej słów do niej niż ogólnie przez kilka lat. Było to trochę dziwne, jednak naprawdę przyjemne.
— W uczelni także można znaleźć zamknięte skrzydło, które jest jednym z najstarszych. Znajduje się najgłębiej w górze... Widzisz? Przejmowałaś się, że będziesz dużo mówić, a to ja teraz zanudziłem cię monologiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz