Pielęgniarki zdołały ją położyć znów na łóżko, podłączyły jej kroplówkę. Nie wiedziała z czym, ale zapewne ze środkiem przeciwbólowym, gdyż nieco przytłumiona, a targające jej ciałem spazmy i przenikliwy ból ustąpił. Dyszała ciężko, skierowała wzrok na połacie wylinki leżące na podłodze i swe ludzkie, niemal nagie ciało. Organizm Jelly nie rozumiał tego, co się z nim działo, założyła, że dziś wypadał jej dzień wylinki, a po eliksirze ciało doszło do wniosku, że powinno zrzucić też skórę z jej ludzkiej formy, chora sytuacja.
Tak, wymuszona przemiana ciał, nie mogła im jednak zdradzić tego, co zażyła, nie chciała, by Gideon miał problemy, bądź co bądź, pozwolił jej być człowiekiem, choćby przez chwilę. Jelly miała sobie za złe, że Hana musiała patrzeć na tę makabrę, podejrzewała, że ogrzyca czuje obrzydzenie. Meduza złapała swą wątłą, lichą ręką łóżka i uniosła się. Skrzywiła się lekko, gdy usłyszała pytanie dziewczyny, nie chciała, by ta szła w jej ślady, szczególnie po tym, co zobaczyła.
— Jeśli ci nie wyjdzie za dobrze, tak jak mi? Co wtedy, ja cię będę musiała zanosić do skrzydła, gdy twoje ciało będzie toczyć wewnątrz bitwę, gdy będziesz wyrzygiwać krew, bo twoje wnętrzności i kości będą zmieniać położenie? — wychrypiała, patrząc w wielkie oczy Hany. Westchnęła głośno, odwracając wzrok. — Wzięłam — szepnęła. — Ale powiem ci kiedy indziej, nie tutaj... nie mogę...
Ze świstem wciągnęła powietrze, po czym odepchnęła Hanę, czując, przemieszczenie w środku swojego ciała, jakby miała wewnątrz pasożyta lub płód. Jej nagie, dość zgrabne nogi zaczęły się zrastać, za pomocą tkanek, pokrywać łuską, tak jej całe ciało i twarz. Tym razem, nie bolało jednak odczuwała jednak ucisk i znaczny dyskomfort, organizm zaczynał przystosowywać się do nowych zasad, które wprowadziła meduza. Usłyszała trzask, po czym zauważyła, że jej ręka ma trudności z powrotem do normalności. Jedna z pielęgniarek podeszła i zerwała wenflon. Gorgon podziękowała jej cicho, a po chwili znów patrzyła na swoje paskudne szpony. Przeniosła wzrok na Hanę, a węże na jej głowie przysunęły się w stronę dziewczyny, badając ją zaciekawione.
— Przepraszam za to, nie chciałam nic ci zrobić... normalnie lepiej panuję nad ciałem. — Uśmiechnęła się lekko. — Dlaczego chcesz być człowiekiem, co ci nie odpowiada w tej formie? Jest ładna.
Hana istotnie, była piękna, dlatego Jelly nie potrafiła zrozumieć, co chciała zmienić w swojej postaci. Miała ładnie rzeźbione ciało, rogi, twarz, a przede wszystkim nogi, a co za tym idzie, zapewne też ludzką waginę, więc była zbudowana jak zwyczajny człowiek. Ciało nie utrudniało jej funkcjonowania, więc dlaczego Hana go nie znosiła, nie akceptowała?
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz