zamknij

Obraz 1


Katorpha to tajemnicza kraina, pełna magii i niebezpieczeństwa...





PORANEK | DZIEŃ | ZMIERZCH | NOC
WIOSNA | LATO | PÓŹNA JESIEŃ | ZIMA
BEZCHMURNIE | ZACHMURZENIE | ŚNIEG| BURZA ŚNIEŻNA

Plotkara

Plotka 3

Już wkrótce...
Bądźcie na bieżąco i do zobaczenia już wkrótce! Wasz/a xyz ;*

Plotkara - kody

Informacja

NABÓR OTWARTY
Zgłaszanie swoich blogów tylko w zakładce "współpraca" (Administracja ➔ Współpraca)
Nie wiesz, jak dołączyć i od czego zacząć? Przeczytaj regulamin i pomoc, albo dołącz do naszego DISCORDA! tam odpowiemy na wszystkie nurtujące Cie pytania.
By
|
19:41
|

     – Chciałbym jak najszybciej – odparł i zebrał się w końcu w sobie aby zapukać do drzwi. Ciche "zapraszam" rozległo się za drzwiami z czego skorzystał chłopak. Uchylił drzwi tracąc całkowicie swoją pewność siebie, gdy za biurkiem ujrzał mężczyznę o złotym spojrzeniu tak powalającym i twardym, że aż musiał się zastanowić po przekroczeniu progu o co właściwie miał prosić. Wyobrażał sobie jakąś starą kobietę z okularami i najlepiej z kotem w gratisie... A tu on. Cholera! Przełknął swoje poczucie dziwnego wstydu i zostawionej za drzwiami odwagi i podszedł do ciemnego biurka. – Muszę zapisać się do klasy łowców.
    – Musisz? – jego głos był niesamowicie niski i chrapliwy. Chłopaka aż ciarki przeszły słysząc go.
    – Chciałbym...? – poprawił się czując się jak kompletny idiota. – Proszę?
    Między mężczyzną, a Gabrielem zapanowała chwila niekomfortowej ciszy. Brunet w tym czasie przyjrzał się dokładniej siedzącej na przeciw niego osobie. Miał ciemne, brązowe włosy zaczesane elegancko do tyłu. Jego lewe oko przecinała blizna. Połączona z ostrymi rysami twarzy oraz świecącymi się, złotymi tęczówkami wyglądała wspaniale, a zarazem przerażająco. Nie wiedział kim dokładnie był ten mężczyzna, ale czuł od niego dziwną trupią aurę. Jakby był na cmentarzu.
    – Imię i nazwisko – odezwał się, a Gabriela kolejny raz przeszły dreszcze.
    – Gabriele Salviati de Detti – odpowiedział mu i wyjął dłonie z kieszeni czując na nich spojrzenie nieznajomego.
    Po wypowiedzeniu swojego imienia do złotookiego podleciała cienka teczka z czarną wstążeczką, którą złapał i ułożył przed sobą. Latynos zerknął na nią zauważając swoje imię. Każdy uczeń miał swoją teczkę?
    – Wpisałem cię. Plan lekcji wisi przed biurem administracyjnym. Nie zabij się, czy coś – machnął na niego dłonią jakby odganiał natrętną muchę. Chłopak uchylił usta zaskoczony i stał chwilę nie poruszając się. – Czekasz na zaproszenie na lekcje?
    Salviati pokręcił energicznie głową i prawie wybiegł z biura. Zdecydowanie nie był na to przygotowany.
    – Nigdy więcej spraw biurowych – powiedział do czekającego na niego bazyliszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz stopka

Obraz stopka
design by Rinne Lasair