Tak, zdecydowanie powinien udusić głównego inspektora, za to, że ten wysłał go w to przeklęte miejsce. Zszokowany, aczkolwiek nie dający tego po sobie poznać, zwrócił się do dziewczyny
— Pani Teo, proszę nie insynuować. Fakt, że relacje między uczniami i nauczycielami mają miejsce jak i to, że większość uczniów jest pełnoletnia mnie nie rusza. Nie jestem tutaj w celu nawiązywania znajomości — rzucił, obserwując nonszalancką uczennicę.
Miał ochotę na kawę, dobrą, mocną, czarną jak jego wnętrze, cisza. Obserwował zdumiony jak wyciąga telefon i przeprowadza kuriozalną rozmowę z dyrektorką. Nie rozumiał jej zachowania, co ją gryzło? Zachowywała się irracjonalnie, niczym dziecko, które nie dostanie wymarzonej zabawki. Dlaczego Aquata Pullos pozwalała na takie swawole uczennicy? Nie widział sensu w działaniach zarówno pani Pullos jaki i Tei. Powoli zaczynał rozumieć dlaczego w ostatnim czasie pojawiło się tyle zgłoszeń i inspekcji. Jeśli zajęcia w tej szkole i protokoły były wolną amerykanką? Obserwował zadowoloną lisicę, gdy ta chowała klucz do torby, oznajmiając, że od teraz ona będzie zajmować się klasą. Widok klasy do nekromancji utwierdził go w przekonaniu, że jeśli to uczniowie mieli się zajmować pomieszczeniami, nie było to mądrym pomysłem. Doszedł do wniosku, że gdy dziewczyna zniknie mu z oczy lub odeśpi, będzie mógł w spokoju pojawić się w cichej klasie i zaprowadzić własne porządki.
A potem przyjęła tą dziwną pozę, jakby grała, dziecko. Nie potrzebował klucza, był ciszą, mógł się tu pojawić sam w dowolnym momencie. Nie wiedziała tego, nie musiała wiedzieć. Poza tym, odciążyła go, mógł więcej czasu przeznaczyć
— W takim razie, niech pani zajmuje się teraz klasą. Proszę o przygotowanie przyrządów do czyszczenia instrumentów, posegregowanie książek, dokumentów w alfabetycznej kolejności. Życzę miłego sprzątania.
Wyszedł z klasy, zostawiając lisicę samą w pomieszczeniu, upewnił się, że jest sam, względnej ciszy, po czym znów stał się bytem niematerialnym, niepojętym. Kawa w Taau, brzmiała smakowicie.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz