Kiedy Seth tylko zbliżył się do smoczątka, to skuliło się tracąc swoją całą odwagę. Po chwili jednak wysunął swoją długą szyję do przodu nosem tykając dłoń mężczyzny. Kiedy ten wstał, Neldrier schował się za nogami dziewczyny układając się na ziemi niczym w gnieździe.
Lee spojrzała na niego lekko kręcąc głową, po czym wzrokiem wróciła do swojego rozmówcy.
Czuła jak ciągle jej się przyglądał i analizował. Przypuszczała że nadal dziwiło go jej pochodzenie. Cóż, Leeslie nie ubierała się jakoś wyzywająco, albo tak by zwrócić uwagę. Wystarczyło jej że już sam dźwięk jej głosu przyciągał nieświadomie inne osoby.
— Oh a więc chodzisz do klasy jeźdźców, byłam pewna że są to łowcy.— przyznała zaciekawiona opierając się o parapet plecami i siadając w bardziej luźnej pozie.
— Ooo a więc ta rycząca bestia to twój pupil.— parsknęła z lekkim śmiechem patrząc w kierunku gdzie znajdowała się stajnia. Czyli Seth miał pod opieką już dużego smoka, trochę zazdrościła. Pewnie był poważniejszy niż Nel który zachowywał się nadal jak młodzik. Wzięła swoją torbę i zarzuciła na plecy. Popatrzyła na mężczyznę mierząc go wzrokiem od góry do dołu.
— Nie wiem, to się jeszcze okażę czy naskarżę.— powiedziała udając jakby się nad tym zastanawiała.
— Zależy jak ci bardzo należy na tym żeby mnie przekonać.— skrzyżowała ręce na swojej klatce piersiowej.
— Po za tym czy już nie lepiej iść na zajęcia niż błąkać się po pustych korytarzach?— spytała już bardziej poważnie naprawdę zastanawiając się co może być tutaj ciekawszego. Oczywiście nie wykreślała możliwości że może ona nie wie nic o takich ciekawych tutaj miejscach, przecież dopiero co zdążyła się tu rozeznać w budynku.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz