I znów, humanoid wydawał się zirytowany. Ludzie są dziwni, a ona tylko pochwaliła jego włosy i aparycję! Przecież to fascynujące paradować po ulicy w ten sposób, gdy w mniemaniu wielu, nie był w stu procentach mężczyzną. Niewątpliwie należał do pewnych siebie ludzi. Bubble prowadziła go radośnie do stołówki.
— Hm... Więc tutaj sprawy inaczej się mają niż na Ziemi — podparła brodę, mówiąc bardziej do siebie niż do nieznajomego.
Nigdzie nie widziała Gabriele, trochę zrobiło się jej przykro, myślała, że większość humanoidów będzie przejawiać takie zachowanie jak on. Myliła się jednak, dotarli do stołówki, gdzie Nibiru od razu rzuciło się na jedzenie, wybierając nowe potrawy. Dziś od pań, odpowiadających za wyżywienie dostała ryż, który przypominał białe, ładnie pachnące kuleczki i gęstą, aromatyczną breję, na którą mówili curry, kari? Kjuri? Nieważne, pachniało i ładnie i wydawało się smaczne. Udała się z nieznajomym do stolika, nie wiedziała dlaczego akurat za nim poszła, ale skoro on zaproponował posiłek to szkoda było odmówić.
— Rokoko to styl architektoniczny, kulturowy i ogólnie rzecz biorąc, pewien odłam epoki, występujący na Ziemi, ludzie wówczas nosili barwne, piękne stroje, mężczyźni również sprawiając, że cały styl budził podziw i wrażenie — powiedziała radośnie, próbując tego całego ryż.
Smakował obłędnie, jednocześnie słodki, delikatny, ale mający charakterystyczny posmak, jaki? Połączyła go z aromatyczną breją, po czym złapała się za policzki, piszcząc z podekscytowania, rajusiu! Jakie pyszniutkie!
Kiedy zajadała się, zauważyła, że inny humanoid pojawił się w zasięgu wzroku. Jego aparycja przedstawiała się zgoła inaczej. On również przypominał samicę, o ile nie bardziej. Pod względem podstawowej rasy ludzkiej, należał do mongoidalnej, sądząc po budowie powiek, kości i nosa. Bubble chłonęła każdy element dziwnej sceny. Kolejny nieznajomy bezceremonialnie zrobił dwa patyczki z dziwnej, różowej masy. Przypominała ona to, co Nibiru dostało do śniadania w małym kubeczku.
— Ooh! — wyrwało się kosmicie. Podniosła kubeczek z kiślem i spytała. — To ta materia, nie dość, że może być spożyta, to może służyć do wykonywania przedmiotów?
Spojrzenie obu nieznajomych onieśmieliło ją, po czym ten o włosach w kolorze gumy balonowej zwrócił się do Nibiru. Przedstawienie się! Bubble już to znała.
— Jestem Bubble, miło mi cię poznać, liczę na owocną współpracę! — rzuciła z uśmiechem.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz