Dokończył śniadanie.
— Mogę ci dzisiaj pokazać, jak walczę. Poza tym. — Wskazał na swoje oczy. — Mając moje śliczne oczka i kiełki nie muszę za długo walczyć.
Oblizał suche wargi. No tak, drobny, delikatny, jak dziecko lub kobieta. Ciągle musiał udowadniać, że jest... kimś. Człowiekiem, potrafiącym o siebie zadbać, który potrafi walczyć, jest bezwzględny, brutalny.
— Nie oceniaj książki po okładce — odparł Viperios, szczerząc swoje jadowe kły. Kropla cieczy spadła na stół.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz