Viperios prychnął tylko.
— Słyszałeś kiedykolwiek o bazarku? — Ton głosu bazyliszka z lekkiego, nieco flirciarskiego, stał się chłodny, wręcz władczy. — Jak nie, po zajęciach przejdziemy się na targ, wtedy pokażę ci, co i jak, a powiem ci jedno... — nachylił się do Gabriele, muskając jego policzek własnym i wyszeptał chłopakowi do ucha. — mówią, że galaretki są w dobrej cenie.
Dżin wydawał się być skonfundowany.
— Jesteś piromanem, a do tego, dżinem. Co oznacza, jesteś najkrótszą drogą, by spełnić me życzenie.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz