— No tak, mogło być gorzej — Gideon zaśmiał się pod nosem i pokątnie zerknął w stronę Crystal. Śledząc uważnie delikatne rysy jej twarzy, zastanawiał się, czy to może on był zbyt poważny jak na swój wiek, czy raczej ona zbyt dziecinna. I chociaż nie znalazł odpowiedzi, stwierdził, że właściwie to lubił tę niewinność młodej Amber.
Mimo że Gideon z początku zesztywniał w nagłym szoku, kiedy Crystal się o niego oparła, szybko objął ją swoim ramieniem, stwierdzając, że trochę później to wszystko przeanalizuje.
— Ah, nie, dzięki. Właściwie to ostatnio podprowadziłem z monopolowego pół litra cytrynówki, wiesz. Liczyłem, że rozlejemy ją na trzech, ale Edith jest trochę ... Zajęta — odchrząknął, sięgając do plecaka, z którego wyciągnął zachęcająco wyglądającą butelkę bladożółtej wódki.
— Masz ochotę? — zapytał z ciepłym uśmiechem, ściągając parę łyków.
— Ty, słuchaj. Ty właściwie masz chłopaka? — zagaił w nagłym przypływie odwagi, orientując się, że przecież Crystal była ładna nie tylko dla niego; z łatwością mogłaby być przez kogoś zajęta.
Mimo że Gideon z początku zesztywniał w nagłym szoku, kiedy Crystal się o niego oparła, szybko objął ją swoim ramieniem, stwierdzając, że trochę później to wszystko przeanalizuje.
— Ah, nie, dzięki. Właściwie to ostatnio podprowadziłem z monopolowego pół litra cytrynówki, wiesz. Liczyłem, że rozlejemy ją na trzech, ale Edith jest trochę ... Zajęta — odchrząknął, sięgając do plecaka, z którego wyciągnął zachęcająco wyglądającą butelkę bladożółtej wódki.
— Masz ochotę? — zapytał z ciepłym uśmiechem, ściągając parę łyków.
— Ty, słuchaj. Ty właściwie masz chłopaka? — zagaił w nagłym przypływie odwagi, orientując się, że przecież Crystal była ładna nie tylko dla niego; z łatwością mogłaby być przez kogoś zajęta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz