Gideon odetchnął z ulgą, kiedy Crystal, choć z uporem, w końcu odpuściła temat jego majtek. Ta sytuacja była wystarczająco żenująca i Anvill nie chciałby zobaczyć zaskoczonej twarzy Crystal, która z błyskotliwością diamentu mogłaby oznajmić coś na zasadzie ,,Boże, chyba ci coś spuchło w tych gaciach od tego piwa".
— W pewnym sensie, chociaż ty przynajmniej jesteś ładniejsza — mruknął, uśmiechając się półgębkiem.
Po prawdzie Gideon nie miał zielonego pojęcia, o czym powinien dalej rozmawiać.
Oczywiście, wiedział, że skoro wypalił z takim wyznaniem (chociaż wcale tego nie planował), to musiał coś do tego dopowiedzieć, ale niekoniecznie wiedział co; nie chciał przecież wyjść na jakąś skrzywdzoną przez świat sierotę.
Anvill do swojej historii miał podobne podejście jak Crystal do tej swojej.
— Ciotka się mną opiekowała, kiedy rodzice zmarli — dodał, zerkając w stronę okna. Szybko odchrząknął i ponownie spojrzał na Amber.
— To mówisz, że to tutaj się wychowywałaś, ta? Wygląda na niezłe miejsce do jakichś zabaw. W chowanego na przykład — zagaił, stwierdzając, że chyba nie powinien nikomu się zwierzać. W końcu nigdy wcześniej tego nie robił.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz