— A co jest niby złego w gaciach?! — Wypaliła w podobnym tonie, co chwilę wcześniej kolega. Crystal nie była w stanie zrozumieć, czemu Gideon wolał siedzieć w mokrych spodniach. Gacie nie były przecież żadnym problem, a nawet jeśli dla niego były... cóż. Mógł zakryć się kołdrą. Na pewno lepsze to niż nieprzyjemna mokra plama, którą trzeba przecież zaprać.
— W sensie... Jeśli wstydzisz się swoich majtek, poszukam ci czegoś na zmianę, ale daj mi to przeprać. Spodnie taty powinny być na ciebie dobre, tylko nie mógłby wiedzieć... — Przez swoją paplaninę nie zauważyła nawet, jak krepująca była cała sytuacja dla Anvilla. W głowie już układała plan jak przemknąć się do pokoju rodziców, ba była nawet gotowa wpakować całego Gideona do pralki razem z tymi spodniami jeśli ich nie zdejmie.
Na ziemię ściągnęło ją dopiero niezbyt delikatne wyznanie Gideona. Przez chwilę spoglądała na niego zupełnie zdezorientowana po czym znów przysiadła obok. Ścierkę odłożyła gdzieś na bok, a o plamie zapomniała całkowicie.
— Ah czyli... Jesteśmy tacy sami. — Uśmiechnęła się łagodnie
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz