– Och, dziękuję za propozycję. Jeśli to nie problem, to chętnie... – dziewczyna posłała uśmiech nowopoznanemu mężczyźnie i zasłoniła szybko usta dłonią, gdy jej usta rozchyliły się w cichym ziewnięciu. – Um, przepraszam.
– Oczywiście, że to nie będzie żaden problem – odpowiedział brunet posyłając jej grzeczny, delikatny uśmiech. Wskazał dłonią korytarz prowadzący w stronę zachodniego skrzydła, gdzie znajdowały się pokoje dziewczyn. Rudowłosa ruszyła pierwsza przyglądając się wysokim ścianom korytarza i próbując przypomnieć sobie, czy aby na pewno idą dobrze. Liczyła na to, że Aldert w razie czego poprowadzi ją w odpowiednim kierunku.
– Przepraszam jeśli moje pytanie zabrzmi dość wścibsko, ale jesteś uczniem? – Crista spojrzała na Alderta, który zrównał z nią krok. Była tego naprawdę ciekawa. Wyglądał młodo, jednak jego zachowanie... Tak eleganckie, grzeczne... Był dobrze ubrany, uczesany, stał wyprostowany, a jego głos był pewny, słowa wypowiadane wyraźnie.
Gdy zauważyła na sobie wzrok bruneta posłała mu uśmiech. Cieszyła się, że zaproponował jej odprowadzenie do pokoju. Nie mogła ukryć tego, że nie przepadała za ciemnością i pewnie sama idąc przez ciemną akademię trzęsła by się ze strachu. Mając przy sobie wyższego mężczyznę mogła choć trochę się rozluźnić a jej myśli skupiły się na nim, a nie na horrorach, które oglądała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz