By
Shadow Memory
|
18:58
|
— Nie, po prostu mówisz z bardzo charakterystycznym akcentem, oraz... — Zrobił dłuższą przerwę. — Nosisz na sobie dość charakterystyczny zapach, najbardziej przypominający Syberię. Och, proszę, nie miej mnie za jakiegoś oblecha, po prostu, wiesz, jestem gadem, więc wyjątkowo wrażliwie odbieram różne wonie. W każdym razie, zapach mentolu, igliwia, syberyjskiego chłodu idealnie pasuje do tak fascynującej, ale zakładam, że zarazem niebezpiecznej istoty, jaką jest panienka.
Ukłonił się lekko. Idiota, idiota, idiota. Miał ochotę uderzyć głową o ścianę, a nawet, spojrzeć sobie w oczy. Jak można tak durnie odpowiadać, co z tobą nie tak, Viperios?
— Przepraszam — mruknął, wbijając wzrok w swoje buty. — Nie chciałem być nietaktowny, panienko.
Przywołał jedną z kart bibliotecznych i ją wypełnił, a następnie zanotował, kto wypożyczył daną książkę.
— Cieszę się, że chcesz się podzielić ze mną wrażeniami na ten temat, czuję się zaszczycony, panienko.
Chciał rozmawiać z nią więcej, dłużej, ale jedynie zamknął oczy i odsunął się od niej. Dość. Czujność, Ven, czujność, a tym bardziej, przestań się kurwić. Nook of Wolves to inny świat, nie musisz zarabiać ciałem na życie, ani tym bardziej w ten sposób za nie płacić.
— W każdym razie, jeśli czegoś panience potrzeba, jestem do usług.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz