By
Shadow Memory
|
17:23
|
Akcja bez romansu, można spróbować. Niestety, wiele książek cierpiało na syndrom wątku romantycznego, nawet jak powieść opowiadała skrajnie odmienną od miłości historię, musiał w niej pojawić się wątek miłosny. Ven zerknął na dziewczynę kątem oka, dość osobliwe wymagania, większość nastoletnich dziewcząt, które znał oddane były romansom, jak to nastolatki. I realizowaniem fantazji dotyczących sadystycznego seksu. Otrząsnął się, przypominając sobie jedno z wielu zdarzeń z przeszłości.
— Och, wybacz, jednakże chciałbym nazywać cię w ten sposób, panienko Sonio, zaskakująco mi to do ciebie pasuje. Zatem, proszę za mną.
Odsunął się, by zrobić jej miejsce, a następnie, widząc, że ta się podniosła. Ruszył w kierunku regałów.
— Osobiście, nie znoszę romansów, przedstawiają obraz skrajnie zniekształcony w stosunku do realnego świata. Więc, podzielam twoje zdanie — zwrócił się do podążającej za nim białowłosej.
Machnął lekko palcem, a parę książek uniosło się w powietrze i podleciało do Vena, który omiótł spojrzeniem tytuły.
— Osobiście, polecam książki Dana Browna, facet ma przyjemne, lekkie pióro, a jeszcze bardziej, polecam, ci to. — Wskazał na książkę, o wyjątkowo depresyjnej i stylizowanej na zniszczoną okładce. — Zakładam, że ją znasz, Metro 2033, fenomen literacki na początku dwudziestego pierwszego wieku, jesteś Rosjanką, prawda? — przerwał opowiadanie o książce, by zweryfikować coś, o czym myślał od dłuższego czasu.
Mówiła z wyraźnym akcentem. Kojarzył sposób wymawiania słów przez Sonię, kiedyś miał nieszczęście znaleźć się w posiadaniu rosyjskiej mafii. Konkretniej wburdelu, gdzie był wykorzystywany jak zabawka, lalka, przybytku, w którym oferował swe towarzystwo samotnym osobom. Dziewczyna przywodziła na myśl wiele wspomnień, w swoim życiu spotykał dużo osób, podobnych do niej. Zwykle, widział jak blask radości z życia przygasał w ich oczach, gdy torturowano je, bito, gwałcono, by zapewnić świeży dostęp do filmów gore i snuff, podejmowały się takiej, a nie innej pracy.
— W każdym razie, myślę, że to ci akurat przypadnie do gustu.
— Och, wybacz, jednakże chciałbym nazywać cię w ten sposób, panienko Sonio, zaskakująco mi to do ciebie pasuje. Zatem, proszę za mną.
Odsunął się, by zrobić jej miejsce, a następnie, widząc, że ta się podniosła. Ruszył w kierunku regałów.
— Osobiście, nie znoszę romansów, przedstawiają obraz skrajnie zniekształcony w stosunku do realnego świata. Więc, podzielam twoje zdanie — zwrócił się do podążającej za nim białowłosej.
Machnął lekko palcem, a parę książek uniosło się w powietrze i podleciało do Vena, który omiótł spojrzeniem tytuły.
— Osobiście, polecam książki Dana Browna, facet ma przyjemne, lekkie pióro, a jeszcze bardziej, polecam, ci to. — Wskazał na książkę, o wyjątkowo depresyjnej i stylizowanej na zniszczoną okładce. — Zakładam, że ją znasz, Metro 2033, fenomen literacki na początku dwudziestego pierwszego wieku, jesteś Rosjanką, prawda? — przerwał opowiadanie o książce, by zweryfikować coś, o czym myślał od dłuższego czasu.
Mówiła z wyraźnym akcentem. Kojarzył sposób wymawiania słów przez Sonię, kiedyś miał nieszczęście znaleźć się w posiadaniu rosyjskiej mafii. Konkretniej w
— W każdym razie, myślę, że to ci akurat przypadnie do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz