Całkiem jej ulżyło, że chłopak jeszcze troszkę się odsunął. Uznała to za bardzo miłe z jego strony. A na pewno dużo milsze niż uparte stanie w jednym miejscu i utrudnianie białowłosej przejścia, przez co codziennością dziewczyny były próby przepchnięcia się przez wyższych i silniejszych uczniów.
Na pytanie z jego strony pokręciła przecząco głową.
- Tak na dobrą sprawę, to nawet nie wiem skąd i jak miałabym jakiegoś ogarnąć. A przydałoby się. - mruknęła, uciekając wzrokiem na plan lekcji. Miała szczerą nadzieję, że jej smok nie będzie tak trudny do ujarzmienia jak jej lis, bo z dwoma rozrabiakami pod jednym dachem chyba w życiu by sobie nie poradziła.
Zerknęła nieco na bruneta, jak ten ściągał plan lekcji.
- Ooo, to nieźle. - stwierdziła po jego słowach, po których ten podał jej plan. Wzięła go od niego trochę zaskoczona, wysłuchując jego kolejnych zdań, po których na jej twarzy wykwitł nieco szerszy uśmiech.
- Dzięki. - zsunęła z jednego ramienia plecak, po czym sprawnie wpakowała do niego kolejną zdobytą dzięki czyjejś uprzejmości rzecz.
Gdy już to zrobiła, zarzuciła sobie plecaczek z powrotem na plecki, po czym spojrzała na chłopaka.
- Aaa ty już masz jakiegoś smoka? - zagaiła, po cichu licząc na to, że chłopak uda się z nią na poszukiwanie smoczka bądź, jeśli jego odpowiedź będzie przecząca, smoczków.
Na pytanie z jego strony pokręciła przecząco głową.
- Tak na dobrą sprawę, to nawet nie wiem skąd i jak miałabym jakiegoś ogarnąć. A przydałoby się. - mruknęła, uciekając wzrokiem na plan lekcji. Miała szczerą nadzieję, że jej smok nie będzie tak trudny do ujarzmienia jak jej lis, bo z dwoma rozrabiakami pod jednym dachem chyba w życiu by sobie nie poradziła.
Zerknęła nieco na bruneta, jak ten ściągał plan lekcji.
- Ooo, to nieźle. - stwierdziła po jego słowach, po których ten podał jej plan. Wzięła go od niego trochę zaskoczona, wysłuchując jego kolejnych zdań, po których na jej twarzy wykwitł nieco szerszy uśmiech.
- Dzięki. - zsunęła z jednego ramienia plecak, po czym sprawnie wpakowała do niego kolejną zdobytą dzięki czyjejś uprzejmości rzecz.
Gdy już to zrobiła, zarzuciła sobie plecaczek z powrotem na plecki, po czym spojrzała na chłopaka.
- Aaa ty już masz jakiegoś smoka? - zagaiła, po cichu licząc na to, że chłopak uda się z nią na poszukiwanie smoczka bądź, jeśli jego odpowiedź będzie przecząca, smoczków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz