Zaciekawiony wzrok Rosjanki podążył za chłopakiem, oczekując od niego odpowiedzi. Tylko na moment jej spojrzenie uciekło na jego lekko poruszające się skrzydła, po czym wróciło na jego podekscytowaną twarz.
Kiedy brunet powiedział jej nazwę tego smoka, na twarzy dziewczyny wykwitło pytające spojrzenie. Cirodich? Cyrylich? Cytrodin? Choć dziewczyna słuch miała raczej dobry, a chłopak nie miał żadnej wady wymowy, to nie udało jej się za pierwszym razem załapać tej nazwy.
Zmarszczyła nieco brwi i nadęła policzki w skupieniu, mając nadzieję, że chłopak powtórzy to słowo. Pokiwała ze zrozumieniem i niejako z wdzięcznością głową, kiedy chłopak powtórzył tę nazwę i przy okazji ją wyjaśnił. W miarę gdy słuchała tłumaczeń nowego kolegi z klasy i przypatrywała się smokowi, jej wyraz twarzy stopniowo łagodniał, aż wrócił do poprzedniego stanu.
Przymrużyła oczy, kiedy poczuła chłodne powietrze na swojej twarzy, a zaraz po tym zachichotała cicho. Podeszła ciut bliżej i stanęła na palcach, co raczej nie było zbyt dobrym pomysłem zważywszy na aktualnie noszone przez nią buty z wysoką podeszwą, po czym delikatnie dmuchęła na smoczy pyszczek.
- Też tak umiem, cwaniaku. - stwierdziła zadziornie, uśmiechając się zadowolona z siebie i obserwując jak smok cicho prycha na to niepocieszony.
W odwecie zamachnął się lekko ogonem i trafił nim w stronę nóg dziewczyny, przez co ta, jako że nie zdążyła jeszcze stanąć na całych stopach, zachwiała się i poleciała w bok, niemal idealnie w stronę grzecznie stojącego niedaleko bruneta. Była jednak zbyt spanikowana, by to zauważyć, więc jedyne co zrobiła w związku z tą jakże okropną sytuacją, to zamachała w powietrzu łapkami, robiąc małe "młynki" w powietrzu, próbując dzięki temu utrzymać się w jednej pozycji, po czym zamknęła oczy, niejako godząc się ze zbliżającym się nieuchronnie upadkiem.
Kiedy brunet powiedział jej nazwę tego smoka, na twarzy dziewczyny wykwitło pytające spojrzenie. Cirodich? Cyrylich? Cytrodin? Choć dziewczyna słuch miała raczej dobry, a chłopak nie miał żadnej wady wymowy, to nie udało jej się za pierwszym razem załapać tej nazwy.
Zmarszczyła nieco brwi i nadęła policzki w skupieniu, mając nadzieję, że chłopak powtórzy to słowo. Pokiwała ze zrozumieniem i niejako z wdzięcznością głową, kiedy chłopak powtórzył tę nazwę i przy okazji ją wyjaśnił. W miarę gdy słuchała tłumaczeń nowego kolegi z klasy i przypatrywała się smokowi, jej wyraz twarzy stopniowo łagodniał, aż wrócił do poprzedniego stanu.
Przymrużyła oczy, kiedy poczuła chłodne powietrze na swojej twarzy, a zaraz po tym zachichotała cicho. Podeszła ciut bliżej i stanęła na palcach, co raczej nie było zbyt dobrym pomysłem zważywszy na aktualnie noszone przez nią buty z wysoką podeszwą, po czym delikatnie dmuchęła na smoczy pyszczek.
- Też tak umiem, cwaniaku. - stwierdziła zadziornie, uśmiechając się zadowolona z siebie i obserwując jak smok cicho prycha na to niepocieszony.
W odwecie zamachnął się lekko ogonem i trafił nim w stronę nóg dziewczyny, przez co ta, jako że nie zdążyła jeszcze stanąć na całych stopach, zachwiała się i poleciała w bok, niemal idealnie w stronę grzecznie stojącego niedaleko bruneta. Była jednak zbyt spanikowana, by to zauważyć, więc jedyne co zrobiła w związku z tą jakże okropną sytuacją, to zamachała w powietrzu łapkami, robiąc małe "młynki" w powietrzu, próbując dzięki temu utrzymać się w jednej pozycji, po czym zamknęła oczy, niejako godząc się ze zbliżającym się nieuchronnie upadkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz