Uśmiechnęła się nieco bardziej na pierwsze słowa chłopaka, wciąż przyglądając się lodowemu smokowi, a przynajmniej do momentu, kiedy poczuła, jak upada.
Zamknęła oczy i zacisnęła dolną wargę, szykując się na bliską randkę z podłogą, jednak ta, ku jej zdziwieniu, nie nastała. Zamiast tego poczuła, że wpadła na coś innego. A raczej na kogoś innego. Swoją drogą bardzo wygodnego. Powoli otworzyła oczy i odchyliła głowę do tyłu, zerkając dzięki temu na twarz swego wybawcy.
Zamrugała oczkami, jakby trochę nie dowierzała w to, co się stało, po czym z małą pomocą bruneta stanęła prosto i powoli obróciła się przodem w jego stronę. Na moment uciekła spojrzeniem na swoje buty, które niejako były przyczyną tej sytuacji, przy czym posłała im niezadowolony wyraz twarzy, choć wiedziała, że przecież buciki w żaden sposób na to nie odpowiedzą.
Nim sama zdążyła odpowiedzieć na pytanie chłopaka i zapewnić, że z nią wszystko dobrze, ten postanowił akurat w tym momencie się przedstawić. Spojrzała na niego z początku z trochę nierozumiejącym spojrzeniem, po którym niekontrolowanie parsknęła śmiechem. Z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu ta sytuacja dość mocno ją rozbawiła.
- Wow, to było nagłe, co? - odezwała się w końcu, gdy się ciut uspokoiła. Właściwie to nie wiedziała czy bardziej mówi w tym momencie o niedobrym prawie-upadku, czy o przedstawieniu się przez chłopaka.
Wyprostowała się i przygładziła dłońmi materiał spódniczki, po czym uniosła lekko głowę, by spojrzeć na chłopaka.
- Iii spokojnie, nic mi nie jest, a tobie? - dopytała o to właściwie szybciej niż się nad tym zastanowiła, choć nie żeby to było coś złego. W końcu to chyba normalne, że chciałaby wiedzieć jak czuje się chłopak, na którego wpadła dzięki pomocy pewnego Cidroilitha, racja?
- No i sorki za to... - mruknęła cicho, unosząc nieco łapkę, którą ciut nerwowo podrapała się po karku. Jeszcze chwilę przyglądała się jego twarzy, po czym dodała:
- I dzięki za "ratunek". Bardzo. Dziękuję. - odrobinkę speszona odwróciła wzrok na smoka, który najwyraźniej miał z ich dwójki niemały ubaw. Rosjanka, nie mogąc się powstrzymać, wytknęła mu język, po czym wróciła spojrzeniem na bruneta.
- Oh, iii ja jestem Sonia. - uśmiechnęła się delikatnie, mając szczerą nadzieję zakryć tym malutkie zażenowanie, jakie dopiero zaczęła odczuwać w tym momencie.
Zamknęła oczy i zacisnęła dolną wargę, szykując się na bliską randkę z podłogą, jednak ta, ku jej zdziwieniu, nie nastała. Zamiast tego poczuła, że wpadła na coś innego. A raczej na kogoś innego. Swoją drogą bardzo wygodnego. Powoli otworzyła oczy i odchyliła głowę do tyłu, zerkając dzięki temu na twarz swego wybawcy.
Zamrugała oczkami, jakby trochę nie dowierzała w to, co się stało, po czym z małą pomocą bruneta stanęła prosto i powoli obróciła się przodem w jego stronę. Na moment uciekła spojrzeniem na swoje buty, które niejako były przyczyną tej sytuacji, przy czym posłała im niezadowolony wyraz twarzy, choć wiedziała, że przecież buciki w żaden sposób na to nie odpowiedzą.
Nim sama zdążyła odpowiedzieć na pytanie chłopaka i zapewnić, że z nią wszystko dobrze, ten postanowił akurat w tym momencie się przedstawić. Spojrzała na niego z początku z trochę nierozumiejącym spojrzeniem, po którym niekontrolowanie parsknęła śmiechem. Z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu ta sytuacja dość mocno ją rozbawiła.
- Wow, to było nagłe, co? - odezwała się w końcu, gdy się ciut uspokoiła. Właściwie to nie wiedziała czy bardziej mówi w tym momencie o niedobrym prawie-upadku, czy o przedstawieniu się przez chłopaka.
Wyprostowała się i przygładziła dłońmi materiał spódniczki, po czym uniosła lekko głowę, by spojrzeć na chłopaka.
- Iii spokojnie, nic mi nie jest, a tobie? - dopytała o to właściwie szybciej niż się nad tym zastanowiła, choć nie żeby to było coś złego. W końcu to chyba normalne, że chciałaby wiedzieć jak czuje się chłopak, na którego wpadła dzięki pomocy pewnego Cidroilitha, racja?
- No i sorki za to... - mruknęła cicho, unosząc nieco łapkę, którą ciut nerwowo podrapała się po karku. Jeszcze chwilę przyglądała się jego twarzy, po czym dodała:
- I dzięki za "ratunek". Bardzo. Dziękuję. - odrobinkę speszona odwróciła wzrok na smoka, który najwyraźniej miał z ich dwójki niemały ubaw. Rosjanka, nie mogąc się powstrzymać, wytknęła mu język, po czym wróciła spojrzeniem na bruneta.
- Oh, iii ja jestem Sonia. - uśmiechnęła się delikatnie, mając szczerą nadzieję zakryć tym malutkie zażenowanie, jakie dopiero zaczęła odczuwać w tym momencie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz