By
Shadow Memory
|
21:33
|
— Nie, nic mi nie jest, to raczej o siebie powinieneś się martwić, przepraszam, nie zauważyłam cię.
Przypominał jej kogoś, mgliste wspomnienie z dzieciństwa. Osobę z zewnątrz, którą kiedyś meduza dobrze znała, wręcz, przyjaźniła się. Jelly podniosła się i prześlizgnęła na bok, a następnie chwyciła chłopaka, za ramię i podniosła do pozycji siedzącej.
— Działa jeszcze? — spytała, wskazując na potrzaskany telefon. — Naprawdę, tym razem nie chciałam, zamyśliłam się i...
Westchnęła, opuszczając głowę. Czuła się onieśmielona, głupio też jej było. Policzki palił rumieniec, nie lubiła tego typu sytuacji, bo zachowywała się w trakcie nich dość dziwnie. Rzadko kiedy dochodziło do zdarzeń, gdy przepraszała, a tym bardziej, nie prowokowała innych ludzi, teraz naprawdę martwiła się o to, czy nie zrobiła mu krzywdy. Co innego potyczka na treningu, gdzie chłopak spodziewał się ataku oraz mógł na niego zareagować, a co innego sytuacja tego typu.
— Swoją drogą, co porabiasz? — spytała, udając niezainteresowaną, mimo że w środku bardzo chciała wiedzieć jakie plany ma NamGi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz