Głos miała naprawdę przyjemny, dobrze się go słuchało, a uśmiech zachwycił pewnie nie jednego mężczyznę. Jednak coś sprawiało, że Gabriele nie do końca potrafił się przy niej rozluźnić. Jeszcze to jak mówiła... Nie chciał nikogo oceniać. W dodatku nie do końca wiedział z jakiej jest rasy, jednak... Było w niej coś niepokojącego.
Nigdy jakoś głębiej nie myślał nad znaczeniem swojego imienia, jednak był świadom, że w jego kraju wiele dzieci otrzymywało imiona po świętych. To nie było nic dziwnego gdy dziewczynkę nazywano Maria Jesus, a chłopca Jesus Maria. Sam miał ochotę na to parsknąć. Swoje imię nawet lubił. W końcu otrzymał je od matki, tak jak pierwszy człon nazwiska... To były jedyne rzeczy, które mu zostawiła.
- Możliwe, że mam imię po Gabrielu... W moim kraju często dzieciom dają imiona postaci z Biblii - kiwnął powoli głową odpowiadając dziewczynie.
Kolejne pytanie jednak wprawiło go w dziwny stan. Dziwna woń? O co jej, do cholery chodziło? Przecież kąpał się rano, a nawet użył perfum... Może o nie chodziło Bubble?
- Chyba nie rozumiem pytania... Jaka woń?
Wolał się dopytać by nie wyjść na jakiegoś idiotę przed dziewczyną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz