Pokiwał głową, zaraz po tym, gdy powtórzyła po nim jego propozycje. Długo się zastanawia, ale chłopak miał czas, więc ewentualnie mógł poczekać na jej decyzję. Rozglądnął się po twarzach nieco wymęczonych już uczniów i parsknął cichym śmiechem. Pojedyncze krople potu spływały po ich skroniach, a nauczyciel z dziką satysfakcją się nad nimi znęcał.
A przynajmniej sam Elijah tak to widział. Większość nauczycieli w tej szkole miała sadystyczne zapędy. Surowi, nieugięci.Pokręcił głową na boki, wyrywając się ze swoich przemyśleń.
- Spoko, mamy czas. - dopiero teraz zauważył jaki strój miała na sobie i parsknął cichym śmiechem.
Może nie powinien, ale w sumie stwierdził, że gustu to ona nie miała za grosz. Sam przecież zawsze był schludnie i elegancko ubrany. Uczesany i wyperfumowany, a jeśli nie był gotowy to po protu się spóźniał, albo nie przychodził. Nie lubił się pokazywać, jeśli był nieprzygotowany i nieogarnięty. To byłaby dla niego hańba. Jednak na głos nie zwracał innym uwagi o to. W końcu nie każdy jest taki jak Elijah. A on wiedział, że był okropnym pedantem i nie zamierzał zaprzeczać w tej kwestii.
Wciąż rozbawiony przyglądał się jak ta mała wciska kit nauczycielowi. I to naprawdę słabe kłamstewko. Zasłonił usta dłonią, przyglądając się temu przedstawieniu. nauczyciel chyba był już na tyle zrezygnowany, że nawet tego nie skomentował w żaden sposób i po prostu kazał jej iść, uprzednio wciskając jej jajo smoka. Młody mężczyzna przyglądnął mu się uważnie. Szkoda by było jakby się przypadkiem stłukło. Opuścił dłoń na dół, kiedy dziewczyna skończyła gadkę.
- Pójdę z Tobą, bo w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty - wzruszył tylko ramionami, lekko chrząkając. Wolnym krokiem ruszył w stronę skrzydła zachodniego, czekając co jakiś czas na dziewczynę, bo szedł chyba trochę za szybko.
- Tak właściwie, jaką rasą jesteś? - zapytał nagle. Nie miała żadnych szczególnych znaków, także ciężko było mu się czegokolwiek domyśleć.
- Spoko, mamy czas. - dopiero teraz zauważył jaki strój miała na sobie i parsknął cichym śmiechem.
Może nie powinien, ale w sumie stwierdził, że gustu to ona nie miała za grosz. Sam przecież zawsze był schludnie i elegancko ubrany. Uczesany i wyperfumowany, a jeśli nie był gotowy to po protu się spóźniał, albo nie przychodził. Nie lubił się pokazywać, jeśli był nieprzygotowany i nieogarnięty. To byłaby dla niego hańba. Jednak na głos nie zwracał innym uwagi o to. W końcu nie każdy jest taki jak Elijah. A on wiedział, że był okropnym pedantem i nie zamierzał zaprzeczać w tej kwestii.
Wciąż rozbawiony przyglądał się jak ta mała wciska kit nauczycielowi. I to naprawdę słabe kłamstewko. Zasłonił usta dłonią, przyglądając się temu przedstawieniu. nauczyciel chyba był już na tyle zrezygnowany, że nawet tego nie skomentował w żaden sposób i po prostu kazał jej iść, uprzednio wciskając jej jajo smoka. Młody mężczyzna przyglądnął mu się uważnie. Szkoda by było jakby się przypadkiem stłukło. Opuścił dłoń na dół, kiedy dziewczyna skończyła gadkę.
- Pójdę z Tobą, bo w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty - wzruszył tylko ramionami, lekko chrząkając. Wolnym krokiem ruszył w stronę skrzydła zachodniego, czekając co jakiś czas na dziewczynę, bo szedł chyba trochę za szybko.
- Tak właściwie, jaką rasą jesteś? - zapytał nagle. Nie miała żadnych szczególnych znaków, także ciężko było mu się czegokolwiek domyśleć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz