By
Tyna
|
02:30
|
W pierwszej chwili Rowena w ogóle nie miała pojęcia, co powinna ze sobą zrobić. Wpatrywała się w nieco zarumienioną twarz NamGiego, który cały czas cudownie się uśmiechał, przesuwając spojrzenie swoich świecących oczu po jej ciele. Kolejny raz przegryzła dolną wargę, układając ręce na materacu w taki sposób, żeby nie przeszkadzać chłopakowi w... czymkolwiek akurat wtedy robił, kiedy tak się na nią bezwstydnie gapił przez dłuższą chwilę, nie robiąc absolutnie nic innego. I chociaż na początku miała wrażenie, że ten jego zachwycony wzrok trochę ją peszy i krępuje, szybko okazało się, że wcale nie; że tak naprawdę uwielbia to jego cudowne spojrzenie, które tylko utwierdzało ją w dość prostym przekonaniu o tym, że podoba się NamGiemu. Te gesty i zachowania znaczyły dla niej w tamtym momencie nieco więcej niż słowa.
Dziewczyna kolejny raz wsunęła palce w jego włosy, jeszcze bardziej je czochrając, gdy chłopak znowu zaczął składać pocałunki na jej skórze, tym razem odważnie przechodząc na te sfery jej ciała, które w tamtym momencie dopiero odkrywał.
Z jej ust wymsknęło się mruknięcie, gdy NamGi zaczął swoimi mokrymi ustami pieścić jeden z jej sutków. Niezwykła przyjemność wynikająca z podrażniania tak wrażliwego miejsca sprawiła, że Rowena, nie do końca się kontrolując, przycisnęła chłopaka bardziej do swojego ciała, delikatnie oplatając nogami jego cudownie ciepłe i wspaniale pachnące ciało, które same w sobie działały na nią jak afrodyzjak. Nie chciała, żeby przestawał, a jej nieme prośby o więcej pieszczot objawiały się w westchnięciach i od czasu do czasu nawet w lekkim drżeniu, gdy NamGi decydował się lekko, w taki cudownie przyjemny sposób zacisnąć zęby, drażniąc ją jeszcze bardziej, z każdą chwilą doprowadzając ją do jeszcze większego szaleństwa na punkcie jego i tego wszystkiego, co się między nimi działo.
Poruszyła się niespokojnie, ocierając się o niego, gdy przez jej ciało przeszła kolejna intensywna fala rozkosznego ciepła.
W tej całej masie przyjemności Rowena już zupełnie zapomniała o całym świecie. I chociaż jak dotąd po prostu zatracała się w bliskości NamGiego, nadal pamiętając gdzieś o tym wszystkim innym, co ich dotyczyło, w tamtym momencie cokolwiek już zupełnie przestało się liczyć. Liczył się tylko on oraz to, co dotykiem i pocałunkami potrafił z nią zrobić, wywołując takie reakcje jej ciała, których sama dziewczyna nigdy wcześniej jeszcze nie doznała.
Chciała zatrzymać go całego tylko dla siebie na całą wieczność.
Po dłuższej chwili, gdy Rowena mruknęła już chyba setny raz, poprzedzając to kolejnym głębokim westchnięciem i otarciem się o ciało NamGiego, delikatnie i cholernie sugestywnie przesunęła jego głowę nieco niżej, w stronę krawędzi jej spodenek, cały czas napawając się jego słodkimi ustami przesuwającymi się po jej rozgrzanym ciele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz