Po obudzeniu się pierwszego dnia w nowej szkole Nathan wziął się za rozpakowanie. Nie miał tego za dużo, ale jakoś nie spieszyło mu się do tego. Niestety dopiero po skończeniu zorientował się, że to przecież poniedziałek i na pewno ma jakieś lekcje. Trochę zaskoczony spojrzał na swój plan. Minęło parę godzin, w sumie zastanawiał się czy nie zignorować tego kompletnie i po prostu zostać w pokoju. Przecież nic złego się nie stanie jak pierwszego dnia nie pójdzie do klasy. Wtedy jednak przypomniało mu się jak jego mama opowiadała o tej prestiżowej i surowej szkole (o której zresztą sama niewiele wiedziała), dlatego też lepiej by było gdyby tak nie zrobił. Wrzucił potrzebne książki do swojego plecaka i skierował się… no właśnie. Nie miał zielonego pojęcia gdzie się ma udać, a wiedział, że minęła już część kolejnej lekcji. Zaczął nerwowo chodzić przez różne korytarze, każdy bardziej pokręcony od poprzedniego. A mógł przecież spojrzeć na plan szkoły. Niestety tego nie zrobił.
Kiedy tak chodził zauważył kogoś za kolejnym z milionów zakrętów. Nareszcie ktoś kto pewnie też się zgubił. Uradowany, że nie będzie musiał sam szukać swojej klasy (chociaż nawet nie miał pojęcia czy nieznajomy dzieli z nim lekcje) i gotowy poznać kogoś nowego, a może i nawet wyjątkowego postanowił się do niego zbliżyć. Wyjątkowych. W końcu nie jest to zwykła szkoła o czym prawie zapomniał. Jest to miejsce dla osób niezwykłych, takich jak on mimo, że czasami nie czuł, by tak dużo go różniło od normalnych ludzi. Ciekawe tylko co wyróżnia osobę która znajduje się teraz przed nim.
- Hej! - zawołał nieznajomego. Głośnymi i szybkimi krokami skrócił dzielący ich dystans aż w końcu stanął obok niego, gotowy poznać pierwszą napotkaną tu osobę.
Kiedy tak chodził zauważył kogoś za kolejnym z milionów zakrętów. Nareszcie ktoś kto pewnie też się zgubił. Uradowany, że nie będzie musiał sam szukać swojej klasy (chociaż nawet nie miał pojęcia czy nieznajomy dzieli z nim lekcje) i gotowy poznać kogoś nowego, a może i nawet wyjątkowego postanowił się do niego zbliżyć. Wyjątkowych. W końcu nie jest to zwykła szkoła o czym prawie zapomniał. Jest to miejsce dla osób niezwykłych, takich jak on mimo, że czasami nie czuł, by tak dużo go różniło od normalnych ludzi. Ciekawe tylko co wyróżnia osobę która znajduje się teraz przed nim.
- Hej! - zawołał nieznajomego. Głośnymi i szybkimi krokami skrócił dzielący ich dystans aż w końcu stanął obok niego, gotowy poznać pierwszą napotkaną tu osobę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz