NamGi niemal od razu pomógł Rowenie uporać się ze swoimi spodniami, nie chcąc niepotrzebnie zwlekać — w jakiś dziwny sposób po prostu już chciał, żeby ich kompletnie nagie ciała mogły swobodnie ocierać się o siebie, bez żadnych barier oraz przeszkód.
Teoretycznie nie powinni się spieszyć; Rowena w końcu była dziewicą, a on sam chciał, żeby ten moment był wyjątkowy i niezapomniany, ale nie potrafił powstrzymywać ani siebie, ani swoich palących żądz. Pragnął jej jak cholera, pragnął jej tak, że nie potrafił już nawet myśleć o niczym innym.
W gruncie rzeczy nawet nie próbował, ale wydawało mu się, że właśnie tak było najlepiej; naturalnie — tak, jak powinno być. Uśmiechnął się, kiedy po raz kolejny przeskanował jej cudowne ciało spojrzeniem głodnych oraz zamglonych przyjemnością oczu.
Rowena doprowadzała go na skraj świadomości; kiedy patrzył na nią — tak cudownie niewinną i piękną w tej niewinności — miał wrażenie, że już dawno stracił zmysły i kontrolę: zarówno nad sobą, jak i nad swoimi myślami, które w najbardziej grzesznych scenariuszach, skupiały się już tylko na niej.
Dong już dawno przestał racjonalnie zastanawiać się nad tym co robią, nad konsekwencjami i nad czymkolwiek innym, zatapiając się rozkosznie w tej wyjątkowej chwili, zapełniając każdą, nawet najmniejszą myśl Roweną i cały swój umysł nią i tylko nią.
Rowena doprowadzała go na skraj świadomości; kiedy patrzył na nią — tak cudownie niewinną i piękną w tej niewinności — miał wrażenie, że już dawno stracił zmysły i kontrolę: zarówno nad sobą, jak i nad swoimi myślami, które w najbardziej grzesznych scenariuszach, skupiały się już tylko na niej.
Dong już dawno przestał racjonalnie zastanawiać się nad tym co robią, nad konsekwencjami i nad czymkolwiek innym, zatapiając się rozkosznie w tej wyjątkowej chwili, zapełniając każdą, nawet najmniejszą myśl Roweną i cały swój umysł nią i tylko nią.
Chciał być blisko, tak blisko, jak było to możliwe, chciał całować to cudowne ciało, pieścić dłońmi każdy zakamarek jej rozgrzanej skóry i doprowadzać ją do czystego szaleństwa, w którym mogliby utknąć już na zawsze.
NamGi nie przypomniał sobie, żeby kiedykolwiek, w całym jego życiu, kierowały nim tak silne emocje. I to właśnie tutaj, w tym ciemnym od zachmurzonego nieba pokoju, zdał sobie sprawę, że cokolwiek by się nie wydarzyło, nie pozwoliłby jej odejść. Ciepło Roweny, mimo że na ogół miał go dużo w życiu, było tym najbardziej uzależniającym, najprzyjemniejszym i tym, na którym zależało mu najbardziej; nie wyobrażał sobie, żeby nagle miało jej zabraknąć.
NamGi nie przypomniał sobie, żeby kiedykolwiek, w całym jego życiu, kierowały nim tak silne emocje. I to właśnie tutaj, w tym ciemnym od zachmurzonego nieba pokoju, zdał sobie sprawę, że cokolwiek by się nie wydarzyło, nie pozwoliłby jej odejść. Ciepło Roweny, mimo że na ogół miał go dużo w życiu, było tym najbardziej uzależniającym, najprzyjemniejszym i tym, na którym zależało mu najbardziej; nie wyobrażał sobie, żeby nagle miało jej zabraknąć.
Dłońmi, które niemal trzęsły się, żeby znów dotknąć jej miękkiej skóry, niezgrabnie zsunął z siebie spodnie. Robił to w pośpiechu, tęskniąc, by znów skupić całą swoją uwagę na niej. Dodatkowo podniecenie, które niebezpiecznie wzrastało za każdym razem, kiedy Rowena ocierała się o jego ciało, nie pozwalało na ani chwilę zwłoki.
Odrzucił dresy gdzieś w drugi kąt łóżka i zaraz potem zsunął z siebie bokserki, ukazując siebie w pełnej erekcji, która pojawiła się od niesamowitego widoku jej ciała, kilku pocałunków, otarć i cudownych sapnięć, prosto do jego ucha.
Cholernie był wrażliwy na jej dotyk.
Cholernie był wrażliwy na jej dotyk.
Pocałował delikatnie jej obojczyk, zsunął się na idealną pierś, potem na żebra i brzuch, by po raz pierwszy musnąć wargami jej podbrzusze. Ciepłymi dłońmi rozchylił jej nogi jeszcze szerzej i czule ucałował wewnętrzną stronę jej ud, by chwilę później językiem prześlizgnąć się przez całą długość jej wrażliwego miejsca i zatrzymać się na łechtaczce.
Mocno zacisnął długie palce na jej szczupłych udach i nieznacznie oraz nieświadomie wbijając paznokcie w jej delikatną skórę, przywarł do niej bardziej, lawirując na niej językiem, by od czasu do czasu przycisnąć go mocniej do jej łechtaczki.
Mocno zacisnął długie palce na jej szczupłych udach i nieznacznie oraz nieświadomie wbijając paznokcie w jej delikatną skórę, przywarł do niej bardziej, lawirując na niej językiem, by od czasu do czasu przycisnąć go mocniej do jej łechtaczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz