zamknij

Obraz 1


Katorpha to tajemnicza kraina, pełna magii i niebezpieczeństwa...





PORANEK | DZIEŃ | ZMIERZCH | NOC
WIOSNA | LATO | PÓŹNA JESIEŃ | ZIMA
BEZCHMURNIE | ZACHMURZENIE | ŚNIEG| BURZA ŚNIEŻNA

Plotkara

Plotka 3

Już wkrótce...

Plotka 2

Już wkrótce...

Plotka 1

Rozpoczęcie nowego roku szkolnego zawsze jest zwiastunem nowych plotek! Mam nadzieję, że wkrótce okażą się tematy godne mojej uwagi. Nie zawiedźcie mnie, świeżaki!
Bądźcie na bieżąco i do zobaczenia już wkrótce! Wasz/a xyz ;*

Plotkara - kody

Informacja

NABÓR OTWARTY
Zgłaszanie swoich blogów tylko w zakładce "współpraca" (Administracja ➔ Współpraca)
Nie wiesz, jak dołączyć i od czego zacząć? Przeczytaj regulamin i pomoc, albo dołącz do naszego DISCORDA! tam odpowiemy na wszystkie nurtujące Cie pytania.

Tablica Ogłoszeń

Akademia Nook of Wolves zaprasza wszystkie magiczne istoty do październikowego naboru.

Strażnicy ostrzegają o obecności Byczorogów Miedzianych w lasach obok stolicy. Prosimy o zachowanie ostrożności.

Biblioteka Miejska zaprasza nowych i starych czytelników!

Sklepy w Taau oraz Everfar padają ofiarą licznych kradzieży, oraz napaści. Policja podejrzewa, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Apelujemy o najwyższą ostrożność.

Eventy

ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO — zapraszamy wszystkich nowych uczniów do zakwaterowania się w swoich pokojach i zwiedzenia akademii.

JESIEŃ NADCHODZI — Everfar zaprasza na święto dzwonków. Dajcie wciągnąć się w wir beztroskiej zabawy. Czeka na was piwo korzenne, ciepłe desery, różne zadania oraz atrakcje.

A oto najlepsze zabawy tegorocznego Święta Dzwonków:

❶ Grupowe polowanie na Byczorogi. ❷ Wesołe Miasteczko nieopodal jarmarku. ❸ Tańce przy muzyce na żywo. ❹ Stragany z pysznym jedzeniem. ❺ Nocne ognisko integracyjne.
By
|
18:37
|
[...] - Odpowiedź na to, co Ven robił pomiędzy zapadnięciem w sen, a następnym przebudzeniem i spotkaniem współlokatora, tak, obudził się wcześniej.

Po dłuższym bezczynnym leżeniu, Ven doszedł do wniosku, że powinien posprzątać, by choć trochę poprawić stan pokoju i być może sprawić, że Cerber przyjmie go pozytywnie. Bazyliszek znał parę przydatnych podczas sprzątania sztuczek, ale mimo wszystko wolał zająć się tym ręcznie. Dlatego też wyszedł z pokoju, wyciągnął mapę, którą dostał od Aquaty i udał się na poszukiwanie wiadra.

Próba odnalezienia się w korytarzach akademii pochłonęła chłopaka do tego stopnia, że zahaczył o jakiś próg i wyrżnął na posadzkę. Jęcząc uniósł głowę i zobaczył, że leży pod drzwiami, z których wydobywał się różnokolorowy dym i charakterystyczny, słodkawy zapach. Ven znał ten zapach. Uniósł wzrok jeszcze trochę wyżej i dostrzegł tabliczkę z napisem "Woźny". Chłopak przełknął ślinę, po czym przekręcił gałkę i wszedł. Po czym ponownie wylądował na ziemi, tym razem, potykając się o wiadro. Viperios natychmiastowo skulił się i zasyczał wściekle, ale po chwili spostrzegł, że znajduje się w wielkim pomieszczeniu pełnym wiader, mioteł i innych rzeczy przydatnych przy sprzątaniu.

Musicie wszyscy przychodzić akurat teraz? Już jednej parce ustawiam życie, a teraz... — Tuż przed Venem pojawił się mężczyzna. Co było dziwne, ubrany był w satynową tkaninę, która sięgała ziemi, nie miał butów, a w jego długiej, sięgającej pasa brodzie znajdowały się różnokolorowe kwiaty i koraliki. Bazyliszek zauważył jeszcze małe, różowe skrzydełka. Najwyraźniej facet był tutejszym odpowiednikiem wróżki chrzestnej. — Wiesz jak trudno się rozdwoić i obsługiwać ileś osób naraz?


Ja nie chcę nic kupić — zdziwił się Ven. — Szukam wiadra i jakiejś lepszej mapy. 


Nie chcesz nic kupić? A to nowość — mruknął mężczyzna, po czym rzucił chłopakowi wiadro wypełnione środkami czystości i miotłę. — Zniknie, kiedy posprzątasz, mapę masz w środku. Na pewno nie potrzebujesz czegoś jeszcze? Porady miłosnej, przepowiedni, herbatki, ziółek? Mogę ci sprzedać też magiczną miotłę lub wiadro.


Nie, dziękuję — odparł Ven, po czym szybko ewakuował się za drzwi, życie nauczyło go, że od obcych podejrzanych panów nic się nie bierze.


Clement zaś wpatrywał się w miejsce, w którym chłopak leżał jeszcze przed chwilą, przez jego mózg przewijało się z tysiąc różnych wspomnieć, ale nie pamiętał, by ktoś uciekł z jego kantorka.


~*~


Ven doprowadził pokój do czystości za pomocą głównie swoich rąk, jedynie pranie złożył za pomocą magii, a dla Cerbera zrobił nawet legowisko z dachem z kocy i poduszek, które znalazł w pokoju, uznając, że współlokator nie powinien go zabić z tego powodu, wyszedł na korytarz. Lite ściany akademii biły chłodem, Viperios rozłożył lepszą mapę i ruszył przed siebie. Musiał wiedzieć, gdzie się właściwie znajduje, a najlepiej, poznać sekrety tego miejsca, by móc w razie czego znaleźć coś, co umożliwi mu zapewnienie kontroli nad spojrzeniem. 


Chłopak starał się zachować czujność, akademię wyryto w górze, szanse na to, że zostały gdzieś pozostałości kopalni lub szyby górnicze były duże, więc na tym postanowił się skupić. Taka okazja mogła mu się nie trafić, kiedy większość ludzi była na balu, bądź siedziała w międzywymiarowym kantorku Clementa, Viperios mógł skupić się na eksploracji.

Szedł blisko ścian, nasłuchując. Szukał pustych ścian, przejść, po czym odkrył, że się zgubił. Zamknął oczy, próbując się uspokoić, przez co nie zauważył płytki ze specyficznym wzorem, na którą nadepnął, a następnie podłoga się pod nim zapadła.

Nawet nie krzyknął, bo po pierwsze, cała sytuacja wydarzyła się tak nagle, a po drugie, cóż, Ven po prostu nie potrafił zbyt dobrze wrzeszczeć. Spadał, zjeżdżał na wypolerowanej, kamiennej powierzchni, obijając się, co jakiś czas o wystające skały, gubił przy tym łuski. Nie bolało tak bardzo jak kary, które otrzymywał od poprzednich właścicieli, ale nadal było nieprzyjemne, w końcu chłopak wylądował w zalanej wodą komnacie.

Rany... — szepnął, widząc miejsce, w którym się znalazł.

Komnata kolidowała z żyłą Villium, błękitne kryształy wykazywały zdolność bioluminescencji, przez co w pomieszczeniu panował błękitny połysk. Ven Viperios wiedział jak drogie było Villium i jak toksyczne zarazem. Było mordercą wszystkich istot, mogących posługiwać się magią, wszystkich nie-ludzi. I brzmiało to naprawdę świetnie, tylko miało to jedną dużą wadę, Villium wywoływało halucynację, powolnie zabijając osobę, która nawdychała się jego oparów. Po kamiennej ścianie powoli kapała woda, a Ven uświadomił sobie, że jest w dupie i musi jak najszybciej stąd wyjść. Wdrapać się po tunelu?

W momencie, gdy zaczął rozważać samobójstwo dostrzegł kątem oka dziecko, jego reakcja była zbyt nagła, bo rzucił się w kąt pomieszczenia i skulił, posykując ostrzegawczo. Kto wie, to mogło być zagrożenie. Ale Ven Viperios ujrzał małą dziewczynkę, azjatkę, która najbardziej przypominała mu brzoskwinię, z jakiegoś powodu. Mała lśniła nieco, jakby była napromieniowana, a z jej ciała skapywała woda. W komnacie zapanowała cisza, którą przerywał jedynie odgłos kapiącej z ciała dziewczynki wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz stopka

Obraz stopka
design by Rinne Lasair