By
Afuś
|
23:54
|
BaoCheng miał wrażenie, że dziewczyna zrobiła się nieco rozkojarzona, od kiedy na niego zerknęła. Nie było to oczywiście nic złego, była nawet urocza gdy odwracała tak wzrok. Młody półbóg uśmiechnął się ciepło, niepotrzebnie się peszyła.
— To dobrze... czasami wychodzi z niej rozrabiaka i trochę za bardzo ciągnie ją do ludzi... — Zaśmiał się i ucałował czubek głowy córeczki po czym znów zerknął na dziewczynę.
— Dziękuję, że się nią zajęłaś przez tą chwilę, cieszę się że była pod dobrą opieką. W dodatku chyba cię polubiła — rzucił widząc jak dziewczynka wyciąga rączki w jej stronę.
— Oj, Huan, daj już spokój... — urwał gdy uświadomił sobie, że nie zna imienia rozmówczyni — ah, wybacz, zdradzisz nam swoje imię? — znów uśmiechnął się łagodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz