Z niecierpliwością oczekiwała na nową uczennice. Nie słyszała o niej zbyt dużo. Zza okna zaś okolice powoli zaczął spowijać mrok, a niebo błyszczało od piorunów oraz deszczu. Dobrze, że nie musiała stać na dworze. Już dawno leżałaby na ziemi jako ryba.
Wtedy też w drzwiach akademii zobaczą nową twarz. Oczekiwania przez nią kobietę. Barb Wire. Ruchem dłoni zaprosiła dziewczynę serdecznie do środka.
— Dzień dobry, młoda damo. Tak. Witamy w naszej akademii. Nazywam się Aquata Pullos i jestem dyrektorką tej szkoły — powiedziała tym swoim zimnym i głębokim tonem głosu, jednocześnie przeszywając kobietę niby to przyjaznym, ale jednak lodowatym spojrzeniem.
— Pozwól, że pokaże Ci gdzie znajduje się Twój pokój. Na razie będziesz niestety sama w pokoju, ale pewnie w niedługim czasie znajdziemy Ci lokatora — skwitowała. Szybkim krokiem na wysokich czarnych obcasach, zaprowadziła dziewczynę do spokojnego pokoju o numerze 167.
— łazienkę masz w pokoju, jednak kuchnię masz wspólną razem z innymi, młoda damo. — powiedziała, po czym podała dziewczynie stos papierów i plan lekcji.
— Musisz wypełnić dokumenty i zanieść do sekretariatu. Plus plan lekcji. Uważam, że to tyle z mojej strony. No chyba, że masz jeszcze jakieś pytania? — przymruzyla oczy oczekująco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz