Ta sprawa wydawała się jedynie coraz
bardziej śmierdzieć, dlatego też Gustav wraz z Tristianem jednogłośnie
stwierdzili, iż nie zamierzają pomagać chłopakowi w takiej sytuacji. Bracia są
raczej osobami, które potrzebują wyjaśnień, zanim cokolwiek zrobią. Dlaczego?
Cóż, nie chodzą do tej szkoły pierwszy rok, by wiedzieć, iż pomoc innym niesie
za sobą często spore konsekwencje, a dla niektórych osób zwyczajnie nie warto
ryzykować tak wielu rzeczy. Ciemnoskóry nieco podejrzliwie przyglądał się
demonowi i o ile nie dawał po sobie poznać dużej ilości emocji, o tyle ten
jeden raz nawet się z tym nie krył.
- Nadal ciekawi mnie z jakiego powodu próbujesz ukryć się przed Axelem. Odpowiadając jednak na kolejne pytanie, tak, dzielę ciało razem z bratem, ale jestem pewny, iż plotki prędzej czy później przyjdą również i do Ciebie. Nie bardzo mam czas na pogaduszki, Ty również powinieneś być już dawno na lekcji, Kai. W każdym bądź razie idź do sali dwieście cztery, tam odbywają lekcje pierwszaki i pewnie także tam znajduje się Twój wychowawca - zwrócił się do niego nieco dłuższą wypowiedzią.
Tristian pomimo prośbom młodszego, postanowił uniknąć nudnego jego zdaniem osobnika i gdy tylko zyskał na tyle siły, by przejąć kontrolę nad ciałem chociażby na chwilę, zawołał ich smoka. Nie zamierzał siedzieć na jakimś dachu i rozmawiać z zagubionym pierwszaczkiem, gdy tam, w przestworzach wielki, jakże czarujący gad tworzy z pomocą skrzydeł spore kaczki powietrzne.
- Wybacz mi, ale powrócę do swoich zajęć. W razie problemów zapytaj starszych uczniów... na dole. Z pewnością zaprowadzą Cię do odpowiedniej sali - stwierdził, a moment potem ogromne smoczysko przeleciało tuż przed demoniskiem, zabierając ze sobą starszego jeźdźca, szybko zajmującego swoje miejsce i wzbijającego się wysoko w powietrze, by na nowo powrócić na nieboskłon, do swojej znajomej, z jaką to musiał wcześniej uciąć rozmowę.
- Nadal ciekawi mnie z jakiego powodu próbujesz ukryć się przed Axelem. Odpowiadając jednak na kolejne pytanie, tak, dzielę ciało razem z bratem, ale jestem pewny, iż plotki prędzej czy później przyjdą również i do Ciebie. Nie bardzo mam czas na pogaduszki, Ty również powinieneś być już dawno na lekcji, Kai. W każdym bądź razie idź do sali dwieście cztery, tam odbywają lekcje pierwszaki i pewnie także tam znajduje się Twój wychowawca - zwrócił się do niego nieco dłuższą wypowiedzią.
Tristian pomimo prośbom młodszego, postanowił uniknąć nudnego jego zdaniem osobnika i gdy tylko zyskał na tyle siły, by przejąć kontrolę nad ciałem chociażby na chwilę, zawołał ich smoka. Nie zamierzał siedzieć na jakimś dachu i rozmawiać z zagubionym pierwszaczkiem, gdy tam, w przestworzach wielki, jakże czarujący gad tworzy z pomocą skrzydeł spore kaczki powietrzne.
- Wybacz mi, ale powrócę do swoich zajęć. W razie problemów zapytaj starszych uczniów... na dole. Z pewnością zaprowadzą Cię do odpowiedniej sali - stwierdził, a moment potem ogromne smoczysko przeleciało tuż przed demoniskiem, zabierając ze sobą starszego jeźdźca, szybko zajmującego swoje miejsce i wzbijającego się wysoko w powietrze, by na nowo powrócić na nieboskłon, do swojej znajomej, z jaką to musiał wcześniej uciąć rozmowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz