Oddychałem ciężko. Przez emocje szalejące we mnie, chciało mi się po prostu rozpłakać i rozładować to wszystko. Gdy łzy zbierały mi się w oczach, szybko wbiłem sobie w rękę pazury. No już, uroczy chłopcy nie płaczą, chyba że czegoś chcą. Na tę chwilę jednak niczego nie chciałem, czyli płacz nie był potrzebny. Widząc reakcje dziewczyny, dałem się tulić, uspokajając się i mruknąłem.
-Tak, dużo lepiej, dziękuję- Po czym syknąłem cicho. Cholera, zostały ślady po pazurach na mojej ręce. Niedobrze, nie można być uroczym i mieć obojętnie jakie ślady. Natychmiast zakryłem tę rękę, moją drugą i zacząłem tłumaczyć.
-Nie jestem zły na Kai'a. Po prostu... no wiesz, ma w sobie demona. To coś jak chyba rozdwojenie jaźni. No i zrobił to ten paskudny, śmierdzący, obskurny demon. Ugh, życzyłbym mu by szczezną w piekle, ale to byłaby chyba dla niego najlepsza nagroda, jaką mógłby dostać. Tak więc, to Demon.. hmm.. przejął władzę nad Kaiem.... i dlatego chce teraz spotkać Kaia, by móc sobie na poważnie porozmawiać z tym demonem, i wytłumaczyć mu, że mi się takich rzeczy nie robi. Najlepiej kowadłem. Albo bombą. Albo czymkolwiek innym, co potrafi wyrządzić stałe szkody. Mamy w szkole jakiś mocny kwas?- Zapytałem szybko, wyobrażając sobie w myślach oblanie tego demona kwasem. Chociaż nie, to raczej uszkodziłoby też Kaia, więc odpada. Szybko jednak do głowy przyszedł mi nieco inny tor pomysłów.
-Raaacheeeel. Umiesz posługiwać się magią, prawda?- Zapytałem, podchodząc blisko dziewczyny i trzepocząc rzęsami tuż przed jej twarzą. Co prawda, mógłbym poprosić o to Gustava, ale wtedy raczej Kai by nie przeżył, nieważne czy to wina demona, czy nie. No i sam chce się zemścić albo przynajmniej w 50 % sam. Gustav i Tristian pewnie zabraliby całą zabawę dla siebie, a do tego dopuścić nie mogę!
-Tak, dużo lepiej, dziękuję- Po czym syknąłem cicho. Cholera, zostały ślady po pazurach na mojej ręce. Niedobrze, nie można być uroczym i mieć obojętnie jakie ślady. Natychmiast zakryłem tę rękę, moją drugą i zacząłem tłumaczyć.
-Nie jestem zły na Kai'a. Po prostu... no wiesz, ma w sobie demona. To coś jak chyba rozdwojenie jaźni. No i zrobił to ten paskudny, śmierdzący, obskurny demon. Ugh, życzyłbym mu by szczezną w piekle, ale to byłaby chyba dla niego najlepsza nagroda, jaką mógłby dostać. Tak więc, to Demon.. hmm.. przejął władzę nad Kaiem.... i dlatego chce teraz spotkać Kaia, by móc sobie na poważnie porozmawiać z tym demonem, i wytłumaczyć mu, że mi się takich rzeczy nie robi. Najlepiej kowadłem. Albo bombą. Albo czymkolwiek innym, co potrafi wyrządzić stałe szkody. Mamy w szkole jakiś mocny kwas?- Zapytałem szybko, wyobrażając sobie w myślach oblanie tego demona kwasem. Chociaż nie, to raczej uszkodziłoby też Kaia, więc odpada. Szybko jednak do głowy przyszedł mi nieco inny tor pomysłów.
-Raaacheeeel. Umiesz posługiwać się magią, prawda?- Zapytałem, podchodząc blisko dziewczyny i trzepocząc rzęsami tuż przed jej twarzą. Co prawda, mógłbym poprosić o to Gustava, ale wtedy raczej Kai by nie przeżył, nieważne czy to wina demona, czy nie. No i sam chce się zemścić albo przynajmniej w 50 % sam. Gustav i Tristian pewnie zabraliby całą zabawę dla siebie, a do tego dopuścić nie mogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz