Patrzyłem już też zdenerwowany na niego. Unieruchomił mi do cholery ręce! Mimo to byłem wkurwiony, a takie uczucia zdecydowania dają niezłego kopa. W moich oczach zalśniło urażenie, no i złość. Podkuliłem obie nogi, które na szczęście udało mi się spod niego wyślizgnąć, po czym z całej siły wyprostowałem je, waląc głupiego demona prosto w brzuch i odpychając od siebie. Wstałem, patrząc na niego wkurwiony. JAK ŚMIAŁ MI ZNISZCZYĆ KOSZULKĘ?!
-OCH NIE, DOBRA. DOTĄD JESZCZE CHCIAŁEM TO ROZWIĄZAĆ W MIARĘ POKOJOWO, ALE NIKT DO JASNEJ CHOLERY NIE BĘDZIE DRZEĆ MOICH UBRAŃ!- Wykrzyczałem wręcz zły i nawet się nie zastanawiając, po prostu wziąłem rozbieg i skoczyłem chłopakowi prosto na twarz, nawet się nie przejmując tym, co pomyśli Rachel oraz tym czy zranię Kai'a.
-DO! JASNEJ! CHOLERY! OGARNIJ! SIĘ! I! TEGO! ZASRANEGO! DEMONA! W! SOBIE! KURWA! NIE! JESTEŚ! JAKĄŚ! CIOTĄ! BY! PRZEGRAĆ! Z! TAKIM! GŁUPIM! DEMONEM! W! WALCE! O! CIAŁO!- Krzyczałem i z każdym słowem skakałem po twarzy chłopaka. Przesadziłem? Może odrobinkę. Zasłużył sobie? OJ ZA MOJE UBRANKA TO DALEJ ZA MAŁA KARA!
-OCH NIE, DOBRA. DOTĄD JESZCZE CHCIAŁEM TO ROZWIĄZAĆ W MIARĘ POKOJOWO, ALE NIKT DO JASNEJ CHOLERY NIE BĘDZIE DRZEĆ MOICH UBRAŃ!- Wykrzyczałem wręcz zły i nawet się nie zastanawiając, po prostu wziąłem rozbieg i skoczyłem chłopakowi prosto na twarz, nawet się nie przejmując tym, co pomyśli Rachel oraz tym czy zranię Kai'a.
-DO! JASNEJ! CHOLERY! OGARNIJ! SIĘ! I! TEGO! ZASRANEGO! DEMONA! W! SOBIE! KURWA! NIE! JESTEŚ! JAKĄŚ! CIOTĄ! BY! PRZEGRAĆ! Z! TAKIM! GŁUPIM! DEMONEM! W! WALCE! O! CIAŁO!- Krzyczałem i z każdym słowem skakałem po twarzy chłopaka. Przesadziłem? Może odrobinkę. Zasłużył sobie? OJ ZA MOJE UBRANKA TO DALEJ ZA MAŁA KARA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz