Spojrzałem na niego zaskoczony. Czemu był taki smutny? Słysząc, co powiedział, spytałem.
-To, co ty, jesteś jakimś szlachcicem, czy księciem?-  Patrzyłem zaskoczony. Słysząc o piekle, lekko się skrzywiłem, to raczej nie najmilsze dla niego wspomnienia, a potem widząc jak płacze, mruknąłem.
-No już, już, nie płacz. Wiesz co? Jak będziesz chciał, zabiorę cię do siebie, na wieś. Tylko ostrzegam, będzie tam dużo ciężkiej pracy i cała masa brudu!- Po czym zaśmiałem się i uśmiechnąłem do niego szeroko. Słysząc pytanie, odpowiedziałem niemal natychmiast.
-Nie, Halloween jest niedługo, a co?- Spojrzałem na niego, nie spodziewając się tak nagłego i dosyć dziwnego pytania. Dlaczego tak nagle spytał się o Halloween? Jednak jak już o tym mowa, to muszę zapytać!
-Będziesz się przebierać? Masz jakieś plany na Halloween? Mam nadzieje, że będzie coś niesamowitego z tej okazji! Jakaś wielka imprezka! Fajnie by było, co nie? Wszyscy w kostiumach, cudne dekoracje, śmieszne jedzenie, po prostu bomba!- Zaśmiałem się i rozmarzyłem o wielu atrakcjach, które mogło przynieść do święto.