By
Yuu Mio
|
22:12
|
Na dźwięk własnego imienia trochę się otrząsnęłam.
-Hai.. znaczy tak, czuję się trochę zagubiona. Dostałam się do klasy alchemii. - Starałam się omijać wzrokiem to stworzonko i oczy mojego rozmówcy. - Chyba powinnam już iść - Obejrzałam się za siebie, kolejka do sekretariatu zniknęła. Spojrzałam jeszcze raz na mężczyznę. Wyglądał niezwykle przyjaźnie. Mimo to odczuwałam na jego widok same nieprzyjemne uczucia. - Jest pan nauczycielem? - Zapytałam jeszcze szybko by zaspokoić ciekawość. Jednak wtedy usłyszałam skrzekliwy głos pani z sekretariatu "Następny!' Szybko wypaliłam "przepraszam".
Niestety z zdenerwowania źle wymierzyłam przestrzeń i kierunki przez co wpadłam na wiszącą za moimi plecami gablotę.
-Itai! - wymsknęło mi się w języku kraju w którym się wychowałam. - Ugh! - odsunęłam się do tyłu skołowana. Dotknęłam swojego czoła. Na szczęście nie zraniłam się, ale guz może się pojawić. Chciałam jak najszybciej uciec, załatwić wszystko gdzieś się schować ale nie miałam pomysłu gdzie. Wpadnięcie w tym stanie do sekretariatu nie wydawało się najlepszą opcja. Trzymając rękę na czole zaczęłam niemalże biegnąć w stronę wyjścia z budynku. Do powietrza. Powietrza...
-Hai.. znaczy tak, czuję się trochę zagubiona. Dostałam się do klasy alchemii. - Starałam się omijać wzrokiem to stworzonko i oczy mojego rozmówcy. - Chyba powinnam już iść - Obejrzałam się za siebie, kolejka do sekretariatu zniknęła. Spojrzałam jeszcze raz na mężczyznę. Wyglądał niezwykle przyjaźnie. Mimo to odczuwałam na jego widok same nieprzyjemne uczucia. - Jest pan nauczycielem? - Zapytałam jeszcze szybko by zaspokoić ciekawość. Jednak wtedy usłyszałam skrzekliwy głos pani z sekretariatu "Następny!' Szybko wypaliłam "przepraszam".
Niestety z zdenerwowania źle wymierzyłam przestrzeń i kierunki przez co wpadłam na wiszącą za moimi plecami gablotę.
-Itai! - wymsknęło mi się w języku kraju w którym się wychowałam. - Ugh! - odsunęłam się do tyłu skołowana. Dotknęłam swojego czoła. Na szczęście nie zraniłam się, ale guz może się pojawić. Chciałam jak najszybciej uciec, załatwić wszystko gdzieś się schować ale nie miałam pomysłu gdzie. Wpadnięcie w tym stanie do sekretariatu nie wydawało się najlepszą opcja. Trzymając rękę na czole zaczęłam niemalże biegnąć w stronę wyjścia z budynku. Do powietrza. Powietrza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz